Znalazłam w bibliotece zbiór opowiadań autorki, która przekonała mnie do siebie Dorą Wilk, a wcześniej Magdą Garstką. Zbiór cudnie wydany, z okładką, do której same wyciągnęły mi się ręce. Przeczytałam opis i stwierdziłam, że musi mi się spodobać. Miało być ciepło, puchato i z girl power. Miało być z pazurem, skoro w recenzjach pojawił się zarzut, że to feministyczny bełkot. Miało być pięknie, a wyszło, jak wyszło.
sobota, 8 marca 2025
sobota, 1 marca 2025
"Sovereign" Raya Morris Edwards
Dark cowboy romance BDSM z dużą różnicą wieku – to nie miało szansy mi się spodobać. Czemu się zgłosiłam? Z ciekawości. Gdyby książka była napisana dobrze, oceniłabym ją pozytywnie, mimo niechęci do age gap i relacji uległa – dominujący. Tyle że „Sovereign” wypalił mi w mózgu sporo pikseli. Zdiagnozowałam u siebie zespół Tourette'a, bruksizm i przyspieszoną menopauzę. Zadręczałam otoczenie cytatami, żeby nie cierpieć w samotności. Dzieliłam się frustracją, a teraz, po skończeniu, czuję się jak koń po westernie. Oni pewnie też.
piątek, 21 lutego 2025
"Miłość dwa razy na wynos" Nuadell
Wattpad. Okryty złą sławą, budzący wiele, niekoniecznie pozytywnych skojarzeń. Dla jednych wylęgarnia toksycznych tworów NieZwykłego, dla drugich społeczność osób lubiących pisanie. Dla mnie narzędzie, które ułatwia tworzenie dialogów. Serio, założyłam konto, bo nie szło mi z nimi w Wordzie. Szybko odkryłam, że sprawniej poprawiam tekst, no i nie okłamujmy się, fajnie, kiedy ktoś go czyta. Moja blogerska dusza śpiewa na widok nowych powiadomień.
Co zabawne, początkowo nie interesowało mnie czytanie cudzych książek. Pisałam, korygowałam, wklejałam do Worda i tyle. Zmieniłam podejście, gdy przesłałam debiut do wydawnictwa, a redaktorka wolała przeczytać go na Wattpadzie, zamiast otwierać załącznik. Zaczęłam powoli, ostrożnie obwąchiwać tę platformę. Natknęłam się na... naprawdę dziwne rzeczy. Co się nazgrzytałam zębami i naprzewracałam oczami, to moje. Nie zabrakło pytań retorycznych typu „gdzie rodzice?” i wzdychań „kiedyś były czasy, teraz nie ma czasów”. Są tam fantazje o byciu porwaną przez przystojnego mafiosa, rozkochaniu gwiazdy i/lub milionera. Są dziełka pisane na telefonie w autobusie (hihi, nie chciało mi się poprawiać, ale wchodźcie i komentujcie). Są shoty 18+, które lepiej czytać z wiadrem pod ręką. Są niepokojące (moją wewnętrzną nauczycielkę) ero-romanse z bad boy'ami, którzy tak naprawdę nie są źli, tylko skrzywdzeni. Trzeba nauczyć ich kochać, bohaterka ich zmieni i już będą słodcy jak pluszaczki. Po mojemu fchuj toksyczne.
poniedziałek, 10 lutego 2025
"11%" Maren Uthaug
Masturbacja, menstruacja, hemoglobina, taka sytuacja. Jeśli zagadnienia typu szeroko rozumiana seksualność czy cielesność (w tym okres i menopauza) wprawiają was w zażenowanie, darujcie sobie lekturę. „11%” nie bierze jeńców. Będziecie kiwać się w kącie, ewentualnie poczujecie niesmak i konsternację. Zabraknie jedynie wachlarza, żeby ostentacyjnie wachlować nim spocone z wrażenia policzki.
poniedziałek, 20 stycznia 2025
"Złodziej dusz" Aneta Jadowska
Negatywne opinie zwykle są merytoryczne, ale niektóre więcej niż o dziele mówią o recenzencie. Ulewa się w nich antyfanom autorki czy autora; jad kapie z pyszczków na klawiaturę i to tak bardzo widać, że bawi. Rozzłoszczone „jedynki” śmieszą i – paradoksalnie – przyciągają, zamiast zniechęcać. „Złodziej dusz” jest jedną z książek, do których przekonały mnie właśnie negatywne opinie.