sobota, 21 maja 2022

Ćwiartka Szymborskiej, czyli lektury nadobowiązkowe. Wybór Jacek Dehnel

Bardzo lubię tę książkę – nie tylko dlatego, że dostałam ją na urodziny od bliskiej osoby. Wiedziałam, że chcę (co ja piszę! Że muszę!) ją mieć w tym samym momencie, gdy dowiedziałam się o premierze. Moja miłość do poezji Wisławy Szymborskiej sięga dzieciństwa. Kiedy tylko nauczyłam się wyłapywać ironię i odczytywać znaczenie gier słownych, pokochałam jej twórczość jeszcze bardziej. Uwielbiam ją za genialne łączenie prostoty i błyskotliwości. Takie proste (ale bynajmniej nie banalne) opisywanie rzeczywistości i wyłuskiwanie z niej piękna odnalazłam później tylko u Myśliwskiego. Chociaż oczywiście w nieco innej formie.

Ćwiartka Szymborskiej” to ułamek z twórczości noblistki, ale taki, rzekłabym, nietypowy. Nie są to wiersze, lecz recenzje czytanych przez nią książek. Wyboru dokonał Jacek Dehnel, którego swoją drogą też uwielbiam.

Miałem wyciąć z całej Szymborskiej takie kawałki, które zebrane do kupy pozwolą stworzyć jej portret w pomniejszeniu: strzępki o wspólnej objętości ćwiartki mają oddać całość. Z podobizną to niemożliwe: jeśli z dwudziestu palców u rąk i nóg weźmiemy pięć, z zębów – osiem, z dwojga oczu i dwojga uszu do wyboru jedną sztukę tego i owego, powstać musi potwór. Z tekstami to nieco łatwiejsze, ale i tak ryzyko wykrzywienia noblistki jest znaczne. Pocieszam się, że istnieje przecież pięć wcześniejszych wyborów, a nade wszystko – w licznych tysiącach egzemplarzy – Wszystkie lektury nadobowiązkowe, opublikowane przez Wydawnictwo Znak w 2015 roku, gdzie Wisława Szymborska prezentuje się na wszystkich 562 pocztówkach, które tworzą jej kompletny konterfekt.

W tym sensie mój wybór będzie na szczęście zawsze nadobowiązkowy”.

Mówiąc krótko, „Ćwiartka...” jest subiektywnie wyselekcjonowanym wyborem tekstów poetki. W tym przecudnie wydanym zbiorze znajdziecie jej wrażenia z lektury wszelakiego typu książek. Pochylała się nad pracami autorów z czasów współczesnych i zamierzchłych, poświęcając im kilka zdań, a niekiedy parę stron. A czytała... naprawdę różne treści. Przez jej biurko przewinęły się encyklopedie, poradniki, zielniki i podręczniki, życiorysy pisane cudzą ręką i autobiografie. Wisława Szymborska poznawała treść baśni, przysłów i aforyzmów. Przyglądała się gimnastyce kobiet w ciąży i połogu, atlasowi motyli, życiu XVI-wiecznych kupców, lamajskim maskom tanecznym, chińskiemu pismu, chiromancji i grafologii. Niektóre prace czytała z dużym zainteresowaniem, inne – ze znużeniem. Znalazły się i takie, które ją pokonały, do czego przyznawała się na poły z zakłopotaniem, na poły z uśmiechem.

Świetnie się bawiłam przy czytaniu, ale nie jestem do końca pewna, czy można te teksty nazwać recenzjami. To różnej długości komentarze, które czasem przybierają postać (nieco) złośliwych uwag, a czasem luźnych skojarzeń czy wspomnień przywołanych przez lekturę. W „Ćwiartce...” jest również mnóstwo dygresji. Aż trudno uwierzyć, co może stać się początkiem strumienia świadomości.

W środku zobaczycie wiele kolaży, z których słynęła „Wisia”. Niekoniecznie je rozumiem, ale szanuję. „Ćwiartka Szymborskiej” to jedna z moich ulubionych książek. Co najśmieszniejsze, jeszcze jej nie skończyłam. Co jakiś czas po nią sięgam, żeby poznać dwie-trzy recenzje, a potem odkładam z powrotem na półkę. I tak polecam ją czytać. Cieszy mnie każda przeczytana część i taką samą przyjemność sprawia mi świadomość, że jeszcze sporo ich zostało.

Uwielbiam ten zbiór. Za wszystko – przede wszystkim za treść, ale i za wydanie. Jest niezwykle dopracowane, po prostu piękne. Skoro nie skończyłam go czytać, być może nie powinnam Wam go polecać. Ale polecam. Jestem pewna, że zachwyci fanów Wisławy i spodoba się tym, którzy lubią ironię oraz sarkazm. Przydałby się także spory dystans do siebie i świata.

26 komentarzy:

  1. Wydaje mi się, że byłam zaintrygowana tą książką, gdy wychodziła, ale jakoś o niej zapomniałam! Mam nadzieję, że ją znajdę w bibliotece ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy ona zafascynuje czytana ciągiem. Ale zawsze warto sprawdzić :)

      Usuń
  2. To będzie idealny prezent dla mojej Mamy. Później mi oczywiście pożyczy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama bym chciała dostać taki prezent. Gdybym już nie dostała ;)

      Usuń
  3. Tak jak Mirabelka - gdzieś tam patrzyłam na tę książkę i od pierwszego wejrzenia byłam pewna, że chcę ją przeczytać, ale zupełnie o niej zapomniałam. Uwielbiam panią Szymborską, jej poezja jest dla mnie doskonała, a i pana Dehnela bardzo lubię, więc mam przeczucie, że po lekturze calkowicie się zgodzę z Twoją opinią! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że tak samo skradnie Ci serce. Jest przepiękna - w środku i na zewnątrz :)

      Usuń
  4. Po ćwiartkę nie sięgnę ;) tak to zabrzmiało zaczepnie, bo ani nie chodzi o alko, ani o kurczaka. Nie lubię takich książek, bardziej przemawia do mnie wartka akcja powieści. Kocham za to lekkość wierszy Szymborskiej, jej zachwyt nad zwyczajnością. Jakby miała w sobie mnóstwo światła i poezją oświetlała świat: moreny, mureny i morza, i zorze,
    i ogień, i ogon, i orła, i orzech... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapisuję sobie tytuł :) Myślę, że to książka dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja dostałam kiedyś od przyjaciółek wspomniane "Wszystkie lektury nadobowiązkowe", więc wiem o czym piszesz ;). I też dawkuję sobie po trochu, bo pióro pani Szymborskiej jest naprawdę świetne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ja, właśnie zobaczyłam w sieci, jaka to przepiękna cegiełka! Ja ją chcę! Na pewno kupię - i nieważne, że nie wiem, gdzie ją upchnę na regale :)

      Usuń
  7. Witam serdecznie ♡
    Fascynująca, pełna pasji recenzja! Tytułu nie znam, ale czuję się nim oczarowana. Poezję zawsze lubiłam, nie tylko Pani Szymborskiej, po prostu to dla mnie coś co natchniewa, koi, relaksuje :) Dziękuję za inspirację, wiem już za jakim tytułem się rozglądać :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  8. Szymborska - szanuje ;)

    P.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dużo pasji w tym takeście, ale niestety książka nie dla minie. Trochę innymi literackimi ścieżkami chodzę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Szymborską nawet lubię. Jednak jeśli chodzi o jej recenzje to mogłabym przeczytać ale jakoś specjalnie mocno mnie ku temu nie ciągnie. Ale wydanie doceniam, piękne jest <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś do nich zajrzysz, jeśli będzie czas, chęć i okazja. Moim zdaniem warto :)

      Usuń
  11. Do "Wszystkich lektur nadobowiązkowych" zaglądam od czasu do czasu i bardzo to lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strrrasznie chcę kupić sobie tę książkę! :)

      Usuń
  12. Ja niestety mało czytałam i mało wiem o Szymborskiej :( Trzeba to kiedyś zmienić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze swojej strony baaaaardzo polecam o niej poczytać. Niesłychanie ciekawa osobowość :)

      Usuń