Jaka to piękna, mądra książka... Mam problem, żeby opisać jej fabułę tak, by nie zdradzić zbyt wiele. Wystarczy jedno niepotrzebne zdanie, jedna informacja więcej i już napiszę za dużo. Więc może tak: „Gdybyś tylko wiedziała” to opowieść o poczuciu winy dręczącym trzy kobiety, matkę i jej córki. Wyrzuty sumienia zżerają je od środka i zatruwają duszę, kładąc się ponurym cieniem na całym ich życiu. Każda z nich uważa, że jest winna tragedii, która wydarzyła się przed wieloma laty. Przeszłość ciąży im podwójnie, bo czują, że nie mogą się z nikim nią podzielić. Muszą milczeć. Dla dobra rodziny. Rodziny, która prawie trzy dekady temu rozpadła się z trzaskiem, a jej członków rozdzieliła cisza pełna bólu. I nienawiści.
Za
śliczną, subtelną okładką kryje się równie piękna, ale bardzo
smutna powieść o milczeniu, które trwa od prawie trzydziestu lat.
Rozpoczęła je tragedia, która po paru miesiącach pociągnęła za
sobą kolejną. Niczym lawina parła przed siebie, zmiatając po
drodze wszystkie szczęśliwe wspomnienia i z mocą bomby atomowej
zniszczyła miłość. Wypaliła ją do popiołów. Czy po takim
czasie i po tak ogromnej traumie można
odbudować relacje między siostrami, zwłaszcza gdy jedna
nienawidzi drugiej tak mocno, tak intensywnie, że jej obecność w
tym samym pomieszczeniu sprawia jej fizyczny ból? Czy starania matki
i pragnienie pogodzenia córek przed jej odejściem mają szansę
powodzenia?
Hannah
Beckerman opisała tę historię prostym, ale chwytającym za
serce językiem. Udało jej się uniknąć patosu i ckliwości, choć
poruszane przez nią tematy są trudne, a decyzje podjęte przez
bohaterów – dla wielu pewnie kontrowersyjne. „Gdybyś tylko
wiedziała” to opowieść snuta na trzy głosy, dzięki czemu mamy
możliwość poznania perspektywy każdej z bohaterek. To
zadziwiające, jak różnie można pamiętać te same wydarzenia, jak
różnie oceniać postępowanie swoje i innych. Jak wiele komplikacji
może wywołać brak chęci wyjaśnienia nieporozumień i wysłuchania
racji drugiego człowieka, zamknięcie się na dialog. A
wystarczyłoby po prostu porozmawiać. Tylko tyle, aż tyle. Wszystko
mogłoby się potoczyć zupełnie inaczej.
"Historia
ludzkiego życia to nie liniowa fabuła od narodzin do śmierci. Po
drodze zdarzają się niezliczone początki i zakończenia,
niezliczone szanse na coś nowego. Życie oferowało tyle różnych
początków, na ile człowiekowi starczało odwagi".
Kiedy
zaczęłam czytać, nie mogłam się oderwać. Wpadłam w pułapkę
znaną jako „jeszcze jeden
rozdział” (a rozdziały są tu króciutkie) i ostatnią
stronę zobaczyłam w okolicach 2:00. Nie miało znaczenia, że wstaję za kilka godzin – ta historia musiała zostać poznana, bez
wględu na późną porę. Książka, zaklasyfikowana do literatury
obyczajowej i dodatkowo „dosłodzona” okładką, wciąga jak
dobry thriller. Autorka, niczym ognik na bagnach, co rusz zwodzi
czytelnika na manowce. Podsuwa mu kolejne sugestie, uruchamia
wyobraźnię podsłuchanym zdaniem, pełnym złości gestem bądź
wyrazem twarzy, który można interpretować na różne sposoby.
Uważam,
że „Gdybyś tylko wiedziała” to bardzo mądra, choć nieco
przygnębiająca powieść. Daje nadzieję na to, że nigdy nie
jest za późno, może nie na naprawę błędów, ale na ich
wybaczenie. Na zaczęcie od nowa, nawet jeśli to początek na
zgliszczach. Nawet gdy serce wciąż pamięta o tym, co straciło.
Przygnębia, ale daje nadzieję? Tak, choć zdaję sobie sprawę, jak
to brzmi. Smutne piękno tej książki na długo zapadnie mi w
pamięć. Bardzo, bardzo polecam.
"Jeśli
dotrzesz do kresu swojego życia bez nadmiernego żalu –
własnego, nie kogoś innego – to wtedy będziesz mogła
powiedzieć, że twoje życie było udane".
E-booka przeczytałam dzięki portalowi Czytam Pierwszy.
*
Fotka z sieci.
Okładka faktycznie piękna. I chyba nie zapowiada takiej fabuły, pełnej przygnębiających i traumatycznych wydarzeń... Książka nie dla mnie, przynajmniej nie w tym momencie. Nie czuję się gotowa na takie trudne, przytłaczające historie.
OdpowiedzUsuńTo bardziej wspomnienia traum niż same traumy, ale rzeczywiście, jest w niej dużo emocji, na które można nie być gotowym. Jeśli np. ktoś niedawno kogoś stracił, mógłby przy niej cierpieć dużo bardziej intensywnie. Polecam, ale w innym czasie w takim razie.
UsuńChciałabym przeczytać nie tylko ze względu na to jak pięknie opowiedziałaś o tej książce ale również sam temat, który jest ważny, poważny i aktualny. Wiem kto powinien ją przeczytac, chociaż nie wiem, czy by pomogła i została prawidłowo odebrana. To z pewnością ważna książka
OdpowiedzUsuńUważam, że nie wszystko w życiu można wybaczyć i nie ma sensu starać się scalać rodziny (czy przyjaźni) na siłę. Czasem najlepiej odpuścić i odciąć się od toksycznych ludzi, mimo więzów krwi. Ale w tym przypadku, w tej książce jest inaczej. Tu prawie trzy dekady stracono z powodu niedomówień i tajemnic.
UsuńZawsze można spróbować podsunąć. Albo dotrze, albo nie. A jeśli nie... Nic na siłę.
Na siłę masz rację, tylko przykro kiedy na to się patrzy w szczególności kiedy poszlo o błahostkę i zgoda jak najbardziej jest możliwa, tyko jak ktoś się uprze... a też na forum nie chce. Tutaj nikt nie jest toksyczny tylko wszystko nieuporządkowane. A odciąć się od toksycznych ludzi? jak najbardziej bo oni niszczą człowieka, wyżeraja od środka....
UsuńTylko czy będą czytać?
Skoro to błahostka, to faktycznie szkoda. No ale jak się ktoś taki zaprze, uprze i nie chce ruszyć dalej, to niełatwa sprawa. Czasem próby naprawienia sytuacji z zewnątrz ("negocjacje pokojowe") tylko pogarszają sytuację.
UsuńOto jest pytanie :/
Albo wszystko stoi w miejscu lub tylko prowizorycznie sprawia wrażenie poprawy... no cóż w takiej sytuacji nikt nic nie poradzi. Potrzeba aby ktoś zrozumiał i to dotyczyczy każdego w życiu bo wiele takich sytuacji.
UsuńNic na siłę...
Zgadza się. Wielu ludzi utrudnia sobie (a przy tym i innym) życie z powodu głupiego zaparcia. Takiego jak osioł, kopytami, nie zdrowotnego ;) Taki głupi żarcik późną porą.
UsuńJak alkoholik i każdy inny człowiek z problemami musi taki uparciuch sam zrozumieć, że trzeba się zmienić. Nikt nie zrobi tego kroku za niego.
Wiesz... osiołek jak się upiera to czasem ma ku temu podstawy - to mądre zwierzęta a w przypadku ludzi czesto kieruje nimi głupota lub wydmuchana duma... A osiołki są słodkie i fajne :D
UsuńDokładnie ale przede wszystkim trzeba zrozumieć, że jest problem
Tak, osiołki są kochane, za to ludzie... potrafią zaleźć za skórę swoim zachowaniem.
UsuńCzasem chyba trzeba pozwolić ludziom na popełnianie błędów, a sobie na dystans. Nie można pomóc nikomu na siłę, straci się tylko czas i nerwy.
Nawet trochę Ci się zrymowało...
UsuńBłędy natura ludzka - one też uczą życia. Niektórzy do tego dojrzewają a inni nie... No cóż na siłę nikogo nie ocalimy i nie pomożemy. Masz rację, że w pewnej chwili trzeba odpuścić - dla zdrowia. My tutaj już chyba jakiś czas temu daliśmy spokój i nie odkopujemy - może nie warto. Może kiedyś oni zrozumeiją.
Kulawo, ale zawsze ;)
UsuńMoże. A jeśli nie - ich strata.
I ich problem... Szkoda się umartwiać - rozumu od tego nikomu nie przybędzie
UsuńDokładnie tak.
Usuń:)
Usuń:)
UsuńJak tam w poniedziałek? :)
UsuńLeniwie, póki co. Pcham robotę powoli do przodu. Wstałam późno, bo źle spałam, ale tak to jest, kiedy zje się ciężką kolację o północy ;)
UsuńKrupnik był taki ciężki? :(
UsuńNie krupnik :) Robiliśmy smażone kanapki, ociekające od oleju - okulane w jajku kromki chleba z czapeczką sera żółtego i ciapką majonezu. Miliard kalorii i trzy tony cholesterolu ;)
UsuńZ dzieciństwa pamiętam smażony chleb - takie grzanki ale bez jajka. Smaczne było :D Albo kanapki ze smażoną cebulą xD
UsuńOooo, cebulka... Ale nie, cebulce mówimy nie. Na jakiś czas ;)
UsuńHaha.... obraziliście sie na cebulkę xD
UsuńJa nie, ja nigdy. No ale trzeba iść na kompromisy ;)
UsuńCoś za coś... albo smak cebulki albo czyste powietrze xD
UsuńNo właśnie... Więc miłość miłością, ale trzeba się pożegnać na jakiś czas ;)
Usuń"Na jakiś czas", czyli planujesz powrót? :D
UsuńA cóż to za życie bez cebuli? ;)
UsuńDla niektórych na pewno z czystszym powietrzem xD
UsuńNo tak ;D Ale nie zawsze można mieć wszystko i nie wszystko musi być idealne :)
UsuńPo okładce myślałam, że to głupiutkie romansidełko. Proszę, jak można się pomylić. Zaintrygowałaś mnie, poszukam tej książki w mojej bibliotece :)
OdpowiedzUsuńJa nawet nie pomyślałam o romansie, tylko po prostu o czymś lekkim i przyjemnym. A tu czekało mnie tyle emocji, ciężkich emocji...
UsuńOkładka zdecydowanie mnie nie zachęcała. Dopiero teraz widzę, jak wiele straciłam :) dlatego warto czytać recenzję ;)
OdpowiedzUsuńdzięki, na pewno jak będę miała taką możliwość to z chęcią ją przeczytam.
Polecam, naprawdę szczerze polecam :)
UsuńNa pewno przeczytam :) Po Twojej recenzji na bank :)
OdpowiedzUsuńTo będę w takim razie z niecierpliwością czekać na recenzję :)
UsuńPiękna treść w przepięknej oprawie. Kupuję :)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że się nie zawiedziesz :)
Usuńokładka jest tak piękna, że z pewnością bym po nią sięgnęła w bibliotece. Ale z tego co piszesz, piękno okładki łączy się z piękną zawartością:)
OdpowiedzUsuńokularnicawkapciach.wordpress.com
Strasznie żałuję, że nie mam jej w wersji papierowej. Okładka jest bardzo przyjemna dla oka, treść też jest piękna, chciałabym ją mieć na półce. A tu tylko e-book...
UsuńTak niewiele powiedziałaś o fabułę, że mnie zaintrygowalas. Konto w czytam pierwszy mam już jakiś czas, ale do tej pory nie miałam motywacji, żeby zbierać punkty. W końcu mam.
OdpowiedzUsuńW pierwotnej wersji recenzji było więcej informacji, ale wycinałam je, wycinałam, aż okroiłam ją tak, że bardziej się nie dało. Na Lubimy Czytać, z tego co widziałam, zdradzają więcej treści, ale uważam, że lektura sporo by straciła, gdyby się znało te fakty.
UsuńWidziałam, że na portalu ostatnio znowu zmienił się regulamin. Nie miałam specjalnie czasu się w niego wczytywać, ale coś na rzeczy jest właśnie z punktacją i ilością książek do recenzji. Blokady jakieś robią :/
Gracias por la invitación, pero tendría que usar el traductor de Google, y con la poesía probablemente no sea una buena idea ;)
OdpowiedzUsuńAle ładna okładka! Chętnie przeczytam, myślę, że może wywołać u mnie sporo emocji :) pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńMyślę, że wywoła 😊
UsuńOkładka naprawdę cudowna, a Twoja recenzja bardzo mnie zachęciła do przeczytania tej pozycji ;)
OdpowiedzUsuńZatem pozostaje tylko dorwać ją w łapki 😁
UsuńKsiążki nie czytałam, ale myślę, że się skuszę, na pewno zapiszę ją na mojej liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuńZachęcam, myślę, że na pewno się nie rozczarujesz 😊
Usuń"Historia ludzkiego życia to nie liniowa fabuła od narodzin do śmierci. Po drodze zdarzają się niezliczone początki i zakończenia, niezliczone szanse na coś nowego. Życie oferowało tyle różnych początków, na ile człowiekowi starczało odwagi".
OdpowiedzUsuńWłaśnie w tym rzecz, że w każdy życiowy scenariusz wpisana jest inna fabuła, która sprawia, że nie przestajemy uczyć się życia, bo w takim przypadku, przestalibyśmy się rozwijać, a o krzywdach nie warto pamiętać.
Gdzieś przeczytałam, że dzieci poniżane krytykują, krzywdzone, obniżają wartość innych , a nagminnie
pouczanym brakuje charyzmy...
Dlatego o krzywdach nie warto pamiętać, bo niszczą nas samych
Zdaje się że trafiłaś na bardzo mądrą książkę...
To prawda, uważam, że to bardzo mądra, wartościowa książka. Żałuję, że nie mam papierowej wersji, chętnie znalazłabym jej miejsce na półce.
UsuńRównież lubię książki z przesłaniem...
UsuńŻycie pędzi do przodu a do książek zawsze można wrócić
Dlatego warto je mieć. No chyba, że ktoś nie lubi czytać, ale to już inna bajka.
UsuńZdarza się, że i ja sięgam po mądre książki hahaah:) może i sięgnę po nią jak będę mieć okazję :) Jakoś wcześniej nie obiła mi się ta okładka o oczy ;) Dzięki za recenzję :D
OdpowiedzUsuńNie ma za co ;)
UsuńMogłabym przeczytać i zobaczę jakie wrażenia na mnie zrobi ta książka :)
OdpowiedzUsuńNie ma się co zastanawiać, naprawdę szczerze polecam :)
UsuńBardzo ciekawa recenzja, z chęcią przeczytam tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Mój blog
Będę zatem czekać na Twoją opinię :)
UsuńO, właśnie takiej książki ostatnio szukałam, już wiem, co przeczytam w najbliższym czasie :) Do tego bardzo ładna okładka, przyciąga moje oko :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Fantastic Chapter
To prawda, jest bardzo bardzo miła dla oka. Pięknie by wyglądała na półce :)
UsuńPachnie mi to trochę książką "Wybacz mi" Gargaś(?)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się przede wszystkim jedno zdanie z Twojej recenzji, "Wciąga jak dobry thriller" - tu mnie już miałaś;D Nie przejdę obojętnie, przeczytam :)
:D
UsuńJestem więcej niż pewna, że będziesz zadowolona :)