środa, 10 maja 2023

"Bagno" Przemysław Piotrowski

O „Bagnie” słyszałam już jakiś czas temu, ale upłynęło sporo wody, zanim wybrałam się do biblioteki. I powiem, że dawno nie bawiłam się tak dobrze przy czytaniu. Kompletnie mi nie przeszkadza, że to piąty tom serii. Nie miałam żadnych trudności z orientacją w świecie Igora Brudnego, ale jeśli wolicie czytać po kolei, zacznijcie od „Piętna”.

To jedna z tych książek, które skusiły mnie liczbą (i agresywnością) negatywnych opinii. Im więcej w sieci kwiku, pisku i płaczu konserw/kuców/propisowców etc., tym większe prawdopodobieństwo, że to przeczytam. Zachęta przez odpychanie. W tym konkretnym przypadku chodzi o poglądy polityczne autora. Nie wkomponował ich w treść subtelnie, nie zasugerował. Wręcz przeciwnie, sypie nimi jak piachem prosto w oczy. Wali z grubej rury i nie bierze jeńców. Wielu przedstawicieli „lepszego sortu” poczuło się kujniętych w dupkę, stąd wściekłe „jedynki” na LC.

Bagno” to pisana prostym językiem brutalna i krwawa opowieść o zemście. Tajemniczy Sędzia dokonuje egzekucji na tych, którzy wykorzystywali władzę i pieniądze, żeby krzywdzić innych. Na nic rządowe próby blokowania strony z transmisją na żywo – on naprawdę zna się na swojej robocie. I nie chodzi jedynie o uszkadzanie ciał... chciałam napisać „ofiar”, ale nie do końca tutaj pasuje. To nie są dobrzy, niewinni ludzie, którzy wpadli w ręce oprawcy. To oszuści, złodzieje, pedofile, gwałciciele ze środowiska, które powinno być elitą, a jest zbieraniną patusów w drogich garniturach. Lub sutannie.

W posłowiu Przemysław Piotrowski puszcza oczko do odbiorców, wstawiając odpowiednią formułkę. Wszelkie podobieństwo do osób żyjących jest przypadkowe, bla bla bla. Nie trzeba być ekspertem z zakresu polityki, aby rozpoznać każdego z torturowanych przed kamerą delikwentów. Są tak wiernym odzwierciedleniem prawdziwych ludzi, że z błogim uśmiechem czytałam o karmie, która wróciła do nich w widowiskowy sposób. Nie wiem, czy duchowny ma tak ohydne ciągotki jak książkowy odpowiednik, ale reszta jest opisana, jakby żywcem wyjęto ich z sejmowej sali. Albo („Złote, a skromne”) pałacu. I za to właśnie autorowi oberwało się od niezadowolonych. Po co ta polityka, czemu tak ordynarnie etc.

Krzykacze nie mogli zarzucić twórcy sympatii do którejś partii, bo jego Sędzia na to nie patrzy. Karze indywidua z obu stron politycznego grajdołka, a narrator nie odmawia sobie szyderstw. Obrywa się wszystkim po równo, z naprawdę grubego kalibru. W niektórych momentach wręcz mu się ulewa, zwłaszcza gdy temat schodzi na pedofilię kleru oraz ślepotę ludzi ze świecznika. „To, że ksiądz zgrzeszył, no zgrzeszył. A kto nie ma pokus?”, jak to rzekł pewien torunianin, gorliwie oklaskany przez Rzecznika Praw Dziecka (Ordo Iuris lubi to).

Książkę można potraktować jak czytelnicze guilty pleasure. Zakładam, że powstała w celu rozładowania frustracji, pofantazjowania o wymierzaniu sprawiedliwości tym, którzy czują się bezkarni. Oczywiście można kręcić głową na przemoc, a można też otworzyć paczkę chipsów i (bezalkoholowe) piwo. I świetnie się bawić.

Nie polecam tym, którzy wierzą, że wystarczy nie interesować się polityką, aby ona nie interesowała się nimi. Nie polecam tym, którzy na informację „ksiądz zgwałcił dziecko” reagują oburzeniem, że oczernia się księdza. Nie polecam tym, którzy unikają w literaturze brutalności czy wulgaryzmów. Bagno zdecydowanie nie jest dla nich.

34 komentarze:

  1. Widziałam tę książkę w mediach społecznościowych i tak zdecydowanie recenzje były mało entuzjastyczne (ludzie narzekali, że to mało literacka książka). Natomiast nie miałam pojęcia, że to 5 tom! (I tak trochę zastanawiam się, ilu było takich czytelników, którzy nie czytali 4 poprzednich).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre pytanie. Część to pewni ci, którzy byli już przyzwyczajeni do jego stylu, ale polityka ich zaskoczyła. No i to nastawienie autora do pewnych osób...

      Usuń
  2. Mimo iż nie lubię zbytniej brutalności w opisach, to książkę mam w planach, bo jestem ciekawa czy spodoba mi się fabuła (najwyżej opisy przekartkuję) ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. zdecydowanie po nią sięgnę w wolnej chwili!https://okularnicawkapciach.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu tak samo jak mnie :)

      Usuń
  4. Witam serdecznie ♡
    Ja jestem zainteresowana tą lekturą. Po twojej recenzji dobrze wiem, że może wpaść w moje gusta. Nie słyszałam o niej wcześniej, szkoda, ale teraz wiem że muszę się za nią rozglądać. U Ciebie zawsze znajdę rewelacyjne czytelnicze inspiracje! :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dość popularny autor, więc nie będzie problemu, żeby znaleźć go w jakiejś bibliotecznej filii. Tak myślę :)

      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  5. I serio aż takie to złe recenzje ma. Myślę, że nie jeden z chęcią brutalnie potraktowałby polityków. Najlepiej wszystkich :P. Ciekawe czy przy poprzednich częściach tez się można tak dobrze bawić. Rozejrzę się w bibliotece za książką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tylko porównanie z pierwszą i też jest spoko. Autor krąży wokół tematu kościelnej pedofilii, ale nawiązywań do polityki nie ma. Jestem w połowie, ewentualnie może jeszcze coś się zmieni ;)

      Usuń
  6. Łeeee jak polityczna to już jestem na nie. Nie znoszę mieszania poglądów politycznych/religijnych w książce. Szczerze mam w głębokim poważaniu za jakimi partiami jest autor, nie muszę o tym czytać. Więc niestety jestem na nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra decyzja, skoro masz takie preferencje. Zdecydowanie by nie podeszło.

      Usuń
  7. Mnie ta seria nie wchodzi. I tu nawet nie chodzi o brutalność, a o taką nierzeczywistość,
    widoczną zwłaszcza w 2 tomie, czy nagromadzenie nieszczęść na stronę, momentami brak logiki; ponosi autora tak, że fabuła robi się groteskowa (przeczytałam i piszę o 3 pierwszych tomach ;) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to taka konwencja. Ale wiadomo, rzecz gustu :) Ja zaczęłam od piątej części, bo skusiły mnie te ujadania, a teraz czytam pierwszą. Na "Sforę" muszę poczekać, bo do której z pobliskich filii bym nie zajrzała (baj net), wszystkie egzemplarze wypożyczone. Znaczy czyta się. Ciekawa jestem, co powiem, czy też zacznie mi to przeszkadzać, czy jednak połknę z fascynacją :)

      Usuń
  8. "Bagno" jak i pozostałe części cyklu o Igorze Brudnym czytałam i ogromnie polecam! Moim ulubionym było "Piętno" i "Sfora", ale w "Bagnie" autor też daje do wiwatu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niesamowite, jak różnie ludzie odbierają te same rzeczy (tutaj: książki). Feminie bardzo nie podeszło, z kolei Tobie - a i owszem. Na LC głosy są podzielone jeszcze bardziej :)

      Usuń
  9. Mam pierwszy tom, więc na bank zacznę od niego, bo nie umiem czytać bez zachowania chronologii :) Jeśli autor mnie do siebie przekona to dotrwam do tej części, a jeśli nie to trudno. Dla mnie cała polska scena polityczna jest po prostu skreślona, więc może to będzie oczyszczające, żeby poczytać jak wszystkim się dostaje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać choćby po komentarzach wyżej, głosy są podzielone :) "Piętno" mam już za sobą i też mi się podobało, choć nie tak jak "Bagno". No ale ja się wprost delektowałam tymi krwawymi opisami, więc... "Piętno" też jest krwawe, bardzo, ale dostaje się innym niż politykom, nie ma tej frajdy z czytania.

      Usuń
    2. Spoko, na pewno sprawdzę, żeby chociaż wiedzieć o co ten szum z twórczością Piotrowskiego :) Tymczasem jestem po lekturze kolejnego polskiego kryminału i znowu będę narzekać. Przeczytałam "Ludzi z mgły", czyli nowość od Izabeli Janiszewskiej, która dla mnie była pierwszym spotkaniem z jej pisarstwem. Powieść zgarniała pozytywne recenzje i na LC średnia ocen to 7,7, a ja będę się czepiać. Już serio nie rozumiem czy to ja jestem jakaś nie teges, że prawie żaden polski kryminał mi nie podchodzi, czy to inni bezkrytycznie podchodzą do twórczości pewnych osób.

      Usuń
    3. Nie znam tej autorki. Tzn. nazwisko kojarzę, ale nic poza tym. Myślę, że nie ma sensu porównywać się z innymi, tym bardziej że nikt (praktycznie) z piszących recenzje na blogach czy IG nie jest profesjonalistą. Po co się przejmować opiniami innych, nawet jeśli zgodnym chórkiem coś wychwalają? Zresztą pamiętajmy o prawie miliona much ;)

      Usuń
    4. Przyznam, że trochę się odpaliłam i zagotowałam przy okazji pisania recenzji tej książki. Aż wstawiłam ją na LC, mimo że na blogu wrzucę ją pewnie za miesiąc. Chyba, że nie wytrzymam i zmienię kolejność postów, bo tak też może być. Masz rację, że nie ma sensu się porównywać czy jakoś denerwować, ale po prostu jestem rozczarowana, że czasami naprawdę kiepska książka jest wychwalana pod niebiosa. Nie wiem, może ja czegoś nie dostrzegłam w tych "ludziach z mgły", może coś źle zrozumiałam. To by dawało nadzieję w sumie :)

      Usuń
    5. Tak mnie zaintrygowałaś, że pobiegłam poczytać :) Czy gdzieś z tyłu nie ma informacji o tym, że to zbrodnia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami? Już miałam tu wklejać link do tej historii, ale zdałam sobie sprawę, że to byłby wielki spojler. W razie gdyby ktoś zajrzał i przeczytał, już wszystko by wiedział.

      Usuń
    6. Widziałam, dzięki za plusa :) Nie, nie ma takiej informacji, ale niektórzy w recenzjach pisali, że fabuła brzmi znajomo do sprawy takiej i takiej. Akurat o tym nie słyszałam. Chyba, że chodzi o posłowie. Autorka wspomina, że zafascynował ją przypadek mężczyzny, który nie wie jak znalazł się na dworcu w Warszawie i kim jest. Były o nim programy, informacje w sieci i nikt człowieka nie rozpoznał. Dostał nazwisko Jan Man. Potem autorka pisze tak: "Nagle oczyma wyobraźni ujrzałam ludzi wychodzących z mgły. Pozwoliłam im się prowadzić i z ciekawością słuchałam tego, co mieli mi do przekazania". Jeśli inspiracje dotyczyły tylko tego, że faktycznie istnieje człowiek bez przeszłości, którego nikt nie rozpoznał, to nie miałabym pretensji. Akurat ten wątek jest nieźle poprowadzony. Najgorzej z tą nieszczęsną Alicją Jarosz :(

      Usuń
    7. Z ciekawości zerknęłam też na inne opinie na LC i niby większość pozytywnych, ale jednak negatywne (czy choćby sceptyczne) przytaczają podobne argumenty. Czyli nie każdego urzekło. Niektórzy określali tę książkę jako zwyczajnie nudną. Kiedyś na pewno przeczytam coś od tej autorki, żeby sprawdzić, do której grupy dołączę. Może "Apartament"? W sieci przewijały się zachwyty nad nim, ale mam cały czas z tyłu głowy, że nie ma się co zbytnio sugerować żadnymi głosami ;)

      Usuń
    8. Momentami była nudna, tu też się zgodzę. I racja, niektórzy też nie byli zachwyceni, więc trochę mi ulżyło, że nie tylko ja się tak czepiam. "Apartament" kupiłam, ale teraz absolutnie nie mam ochoty czytać. Muszę się nastroić na kolejne spotkanie z twórczością autorki.

      Usuń
    9. Przetrawić temat, zaczekać, aż (złe) emocje nieco opadną ;) I poczytać coś lepszego, co nie będzie tak irytować.

      Usuń
    10. Tak właśnie robię :) Zmieniłam gatunek i teraz czytam zupełnie inną opowieść. W międzyczasie wpadł jeszcze "Wiatr" Kariki, ale to też niewypał.

      Usuń
    11. Im więcej myślę o tym "Wietrze", tym lepiej sobie przypominam, że miałam po nim... baaardzo dziwne przemyślenia ;D

      Usuń
    12. Właśnie ja się zbieram do pisania recenzji, ale ta książka zostawiła mnie z zaskakująco niewielką liczbą przemyśleń. Spłynęła po mnie jak po kaczce...

      Usuń
    13. Co nie zmienia faktu, że samej recenzji jestem bardzo ciekawa :)

      Usuń
  10. Będzie, będzie, staram się pisać recenzje wszystkiego, co przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piszę tu chyba trzeci raz i komentarz ciągle znika... Nie wiem, co się dzieje.

      Usuń