sobota, 30 września 2023

Newsy o mojej książce cz. 2

Nic nie czytałam, nie mam żadnej roboczej recenzji, a nie chcę, żeby mi się blog kurzył. Wrzucam zatem komunikat, który wstawiłam wcześniej na Instagram i kończę temat. Będę znać konkrety, to się ponownie odezwę – w sensie pochwalę ;)

Spieszę poinformować, że jeśli ktoś z utęsknieniem czeka na mój debiut, to sobie jeszcze poczeka. We wtorek zostałam zaczepiona przez panią z wydawnictwa, czy widziałam reklamę Smolastego* (tę z parówkami). Skorzystałam z okazji, zapytałam i wiem już na 100%, że premiera książki będzie w przyszłym roku. Mam tylko nadzieję, że bliżej daty wysłania maila do Otwartego niż podpisania z nim umowy...

Strasznie mi się to ślamazarzy, ale najważniejsze, żeby finalnie wyszło na plus. Ponoć mają mi zrobić przedpremierowy „buzz”, a o samej premierze dowiem się, gdy „Empik ogłosi okresy stołów promocyjnych”. Nie sądzę, żebym jako debiutantka trafiła na jeden z nich, ale nie nastawiam się już na nic. Będzie, co ma być. I trzymam nieśmiało kciuki za to, żebym dobrze zrozumiała komunikat: „z prequelem wszystko jest w porządku, tylko potrzebuję czasu, żeby go jeszcze raz przeczytać pod kątem ewentualnych uwag”. W sensie że jego też chcą opublikować.

W każdym razie na debiut czekamy, a ja już wiem, że lepiej chwalić się sukcesami niż zapowiedziami sukcesów. I że najfajniejszą rzeczą w tym roku pozostaje rzucenie palenia przez mojego chłopa. Po 20 latach :)

* W pierwotnej wersji książki pojawił się wątek Smolastego. Niewielki, ale jednak, stąd wzmianka o nim.

** Fotka z sieci.

16 komentarzy:

  1. A już myślałam, że dowiem się czegoś konkretnego, a tu nadal trzeba czekać. :) A od ilu tygodni Twój mężczyzna nie pali, jeśli można wiedzieć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No. Napaliłam się, kiedy odpisano mi na drugi dzień, a tu się wlecze i wlecze... Ale mam nadzieję, że jak w końcu zaskoczy, to już poleci. Są dwie książki gotowe. No, jeszcze przed poprawkami, wyborem okładek etc., ale napisane. Kto wie, może zdążę napisać kolejną i dołączę do tych, co premiera co kilka miesięcy, bo "klepią kilka rocznie". A ja po prostu będę mieć nadwyżkę ;)

      Nie pali od kwietnia. Wcześniej miał kilka podejść, ale wracał do fajek w tym samym tygodniu, góra po dwóch. Skuteczne okazały się plastry, wszystko inne oblewało egzamin :)

      Usuń
    2. Jeśli od kwietnia, to chyba już nie wróci do nałogu. :) Podziwiam. Wydaje mi się, że rzucenie palenia jest tak samo trudne jak wyjście z otyłości trzeciego stopnia. Mało komu się to udaje. Ja akurat nigdy nie paliłam i mało co mnie tak drażni jak dym papierosowy.

      Usuń
    3. Taką mam nadzieję :) Nie tyle że oszczędza się pieniądze, to zdrowie. Ledwo kilka miesięcy, a zobaczyliśmy, ile set złotych przepalał. Ja niestety paliłam, ale rzuciłam od razu i na szczęście nie było problemu. Choć nie powiem, ciągnęło momentami, zwłaszcza że miałam obok namiętnego palacza ;)

      Usuń
  2. Trzeba być cierpliwym no niestety. Juz Ci pisałam, że u mnie pdodobnie, bo problemy różne wyszły. Ważne że w tym czasie można pisać kolejną. Coś się nie umiałam zabrać ostatnio ale może z tym ruszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano trzeba, chociaż łatwe to nie jest. Możemy się jakoś pocieszać, a przede wszystkim motywować do pracy :)

      Usuń
  3. Dobrze, że czas oczekiwania jest bezpłatny ;)
    Nadal mocno trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo trafna myśl! :)
      Trzymaj trzymaj, może już niedługo (w sensie nie pół roku czy rok).

      Usuń
  4. Zupełnie mnie tempo pracy wydawnictw nie dziwi, bo z doświadczenia wiem, że jak coś jest pilne to znaczy, że jest jakieś pół roku na zrobienie tego. Ponadto nie wiem, czy chociaż jedna książka, przy której pracowałam (jako redaktorka/korektorka) od wiosny tego roku ukaże się w tym roku XD
    Także chciałabym pożyczyć cierpliwości i spokoju ;) Ale na wiadomości o konkretnej dacie czekam bardzo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jednej strony Twój komentarz przybija, z drugiej w pewien sposób jest pocieszający. Czyli nie olewają wyłącznie mnie (jako debiutantki), tylko to po prostu taka tendencja :/

      Usuń
    2. Na pewno nie olewają, po prostu definicje pojęć związanych z czasem w wydawnictwach są zdecydowanie inne niż w codziennym życiu ;)

      Usuń
    3. Jestem dzięki temu bogatsza o nowe doświadczenia ;)

      Usuń
  5. Witam serdecznie ♡
    Mimo wszystko to dobre wieści, bo coś nie coś się tam rusza i choć mozolnie, to jednak do przodu :) Zobaczysz jak to zleci do przyszłego roku :) Życzę wytrwałości i muszę dodać, że to co wyczekane smakuje najlepiej :) Sukces będzie na pewno, czuję to! I gratulacje dla chłopa, wiem z doświadczenia że rzucić palenie wcale nie jest tak łatwo. Mojego też muszę na to namówić :D
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam szczerą nadzieję, że będę mogła tak powiedzieć - że wyczekane smakuje najlepiej. Kojarzę wypowiedź jednej z polskich pisarek, w której zdradziła, że była rozczarowana po premierze pierwszej książki. Pyk! zapaliło się jak zapałka i zgasło. I koniec - a tyle było czekania :/

      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  6. Ale jakby nie patrzeć, już bliżej niż dalej do wydania i coś tam się dzieje w tym temacie. Trzymam kciuki za jak najszybszą premierę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, już bliżej. Tak myślę i tego będę się trzymać :) Trzymaj trzymaj :)

      Usuń