środa, 20 listopada 2024

"Czarne skrzydła" Sue Monk Kidd

 „Uciszanie sióstr Grimke – czy to się nigdy nie skończy? Spojrzałam na pana Wrighta, który siedział na swoim miejscu, pocierając powykręcane artretyzmem palce, potem na Johna i Theodore'a – na tych porządnych mężczyzn, którzy chcieli nas uciszyć, rzecz jasna, delikatnie, dobrotliwie, dla dobra abolicji, dla naszego własnego dobra, ich dobra, dla wyższego dobra. Jakież to było znajome. Tylko kaganiec nieco inny”.

sobota, 2 listopada 2024

"Baśniobór" Brandon Mull + nowy ero-projekt

 

Ostatnia książka dla dzieci na mojej liście. Wypożyczyłam ją tylko dlatego, że szukałam mądrych tytułów dla młodych czytelników. W trakcie czytania wyszło, że chyba jest zbyt mroczna dla osoby, u której ją widziałam (niespełna siedmiolatek). Niestety nie był to jej największy minus.

niedziela, 13 października 2024

Jesienne paplanie (okołoksiążkowe)

Podczas przeglądania archiwum bloga zdałam sobie sprawę, jak mało książek czytałam w tym roku. Przy stosunkowo dużej ilości wolnego czasu. Paradoksalnie, samego czytania było sporo, ale głównie w ramach researchu. Prawo, medycyna, ogrodnictwo, astronomia, motoryzacja, feminizm, psychologia... Nie próżnowałam. Ale jeśli chodzi o książki, archiwum z tego roku pokazało mi zaskakująco mało wpisów.

piątek, 27 września 2024

"Zmierzch" Stephenie Meyer

Renee zawsze postępowała tak, żeby to jej było wygodnie. Z pewnością nie miałaby nic przeciwko, żebym i ja poszła w jej ślady. A Charlie ma grubą skórę, szybko dojdzie do siebie, poza tym jest przyzwyczajony do mieszkania w pojedynkę. Nie mogę robić wszystkiego pod nich, to moje życie”.

poniedziałek, 9 września 2024

"Stanie się coś złego" Jakub Bączykowski (egz. rec.)

 „Nalałem kieliszek wina, ale niechcący opróżniłem całą butelkę za jednym zamachem”.

Nie było łatwo. Przez długi czas czytanie tej książki przypominało kierowanie przez Bofura ślepym trolem w „Bitwie pięciu armii”. Jesteś krasnoludem i siedzisz na olbrzymie, który wymierza ciosy bez ładu i składu. Tak właśnie było ze mną, kiedy tkwiłam w głowie głównego bohatera. Bardzo chciałam z niej uciec, a musiałam odczuwać emocje i poznawać myśli Pawła. Bofurowi zdecydowanie lepiej szło manewrowanie. Ja pewnie podcięłabym trolowi nogi, a gdyby padł, toby mnie przygniótł.