piątek, 31 stycznia 2020

"W bagnie" Arnaldur Indridason


Pada. Ciągle pada, jakby nie miało nigdy przestać, jakby słońce przyduszone chmurami już nigdy nie miało zaświecić. Niebo zlewa się z ziemią, mieszając w jedną beznadziejną szaroburą rzeczywistość.  W zaniedbanym domu, gdzie śmierdzi, "jakby mieszkali tu koniarze", leżą zwłoki starca z rozbitą głową. Na piersi trupa zabójca zostawił kartkę z tajemniczym napisem "Ja to on". Smród roznosi się nie tylko po wnętrzach domu. Wyłazi spod podłogi jak chmara robactwa, rozlewa się tak intensywnie, że dociera do sąsiadów. W rzeczywistości zalęgnął się tutaj wiele lat temu, żeby przykryć stare grzechy. Trwał w uśpieniu, przeczekując kolejne osunięcia domu niżej, w głąb bagnistego podłoża. Aż do teraz.

To moje pierwsze spotkanie z islandzkim pisarzem. Dość przygnębiające spotkanie. Ale nie może być inaczej, bo Arnaldur Indriðason opisuje przygnębiającą rzeczywistość, w której bohaterowie przemieszczają się w strugach deszczu, smagani zimnym jesiennym wiatrem. Błądzą po omacku, szukając rozwiązania. Im więcej faktów wychodzi na jaw, tym mniej ofiara wydaje się ofiarą. Im bardziej wgłębiają się w śledztwo, tym bardziej grzęzną w bagnie. Ludzkie grzechy oblepiają ich niczym szlam, niczym ubrania ciężkie od deszczu, który wciąż pada i pada, jakby próbował zmyć plugastwo, które wypłynęło po latach jak zawartość pękniętej rury kanalizacyjnej.

Główny bohater, detektyw Erlendur Sveinsson, czuje, że żyje w bagnie. Bo jak inaczej nazwać świat, w którym Bóg pozwala draniom dożywać późnej starości, a jednocześnie odbiera życie małym dziewczynkom? Jak nazwać świat, w którym policjanci szydzą ze zgwałconych kobiet? Jak nazwać świat, w którym żyją ludzie o zarobaczonych duszach? Kiedy poznałam Runara i Ellidiego, nie mówiąc o samym Holbergu, do głowy przyszło mi jedno określenie: plugawy. Do życia w świecie, w którym są tacy ludzie, nie da się przyzwyczaić. Na takie zło nie można się uodpornić. Nie sposób przywyknąć.

"W bagnie" opowiada historię, która ma swój początek około czterdzieści lat wcześniej. Około, bo nie wiadomo ile dokładnie zła rozpełzło się po wyspie za sprawą trzech mężczyzn. Nie dane nam poznać wszystkich etapów tego procesu. Brak dokładnego czasu startu, brak szczegółowego przebiegu. Poznajemy tylko urywki, w tym źródło smrodu, ukryte pod podłogą, oraz finał - przy białej trumience, w której ląduje ostrożnie duży słoik.

Przez powieść kilkukrotnie przewija się określenie "typowe islandzkie morderstwo", czyli niedbałe, prymitywne, a do tego bezcelowe. Wystarczy jednak poznać tę historię, żeby z całą pewnością stwierdzić, że Indriðason nie opowiedział nam o jednym z nich.

To recenzja sprzed paru lat, ale stwierdziłam, że warto ją wyciągnąć z archiwum, żeby Wam pokazać i zachęcić do Indridasona, jeśli ktoś jeszcze go nie zna, a chciałby poznać dobry (skandynawski) kryminał. Do tego idealnie pasuje do pogody ;)

76 komentarzy:

  1. Warto, warto... dzięki Tobie poznałam nowego autora ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie samo nazwisko czy planujesz może w niedalekiej przyszłości po coś sięgnąć? :)

      Usuń
    2. Wiesz... na razie nic nie myślę xD

      Usuń
    3. Aaa, czyli to było coś w stylu "dodaję do listy" na świętego nigdy ;) Nie skumałam ;)

      Usuń
    4. NIe skumałaś :)
      To coś w stylu... "zobaczę w bibliotece - zajrzę i zobacze czy mnie zaciekawi" :)

      Usuń
    5. To pisz jaśniej ;P "Na razie nic nie myślę" brzmi raczej jak "na razie nie będę nic robić w tym kierunku". A żeby sięgnąć w bibliotece po książkę (i najwyżej ją zaraz odłożyć), musisz o tym najpierw pomyśleć. C'nie? ;)

      Usuń
    6. JA lubię pisać zagadkami xD

      Usuń
    7. NIe lubisz zagadek? :)

      Usuń
    8. Zależy. Czasem lubię, a czasem wolę konkrety ;)

      Usuń
    9. To wczoraj były konkrety a dzisiaj zagadki dla równowagi :)

      Usuń
    10. Taki sprytny plan ;)

      Usuń
    11. No ba xD Jutro będę konkretna xD

      Usuń
    12. Trzymam za słowo ;)

      Usuń
    13. Zaraz biorę się za konkrety, więc odsuwam zagadki na bok ;)

      Usuń
    14. To bierz się... i powodzenia w byciu konkretną :)

      Usuń
    15. Będę robić, co w mojej mocy :)

      Usuń
    16. Trzymaj trzymaj, z góry dziękuję :)

      Usuń
    17. Trzymam, trzymam :) :*

      Usuń
    18. Dziś mało skutecznie trzymałaś ;) Nie wyrobiłam normy, wolałam się obijać. No nic, jutro karniak.

      Usuń
    19. Trzymałam aż prawie mi odpadły... to nie moja wina :(

      Usuń
    20. Może to kwestia słabych łapek. A nie mojej słabej woli ;)

      Usuń
    21. Oj uwierz siłę w łapach to ja mam... może to ktoś złorzeczył i zauroczył?

      Usuń
    22. Chyba tylko ja złorzeczyłam ;)

      Usuń
    23. A jak byłaś nastawiona? Pozytywnie czy nie? ;)

      Usuń
    24. Łagodnie mówiąc, umiarkowanie ;)

      Usuń
    25. To Bobek swoimi bobkami zatruł atmosferę:P

      Usuń
    26. Nieee, siedział pół dnia pod kanapą, nie ma co na niego zwalać ;)

      Usuń
    27. A skąd wiesz co on tam robił? xD

      Usuń
    28. Spał jak dzidziol, jak zwykle. Wiem, bo co chwilę do niego zaglądamy, kiedy tam leżakuje ;)

      Usuń
    29. Śnił o marchewkach albo co innego robił we śnie xD

      Usuń
    30. Na pewno nic zdrożnego, w końcu nie ma już jajec ;) Co mi przypomniało, że jeszcze mu nie posprzątałam. Idę ;)

      Usuń
    31. Idziesz... szkoda ale rozumiem, że masz swoje zajęccia i pracę. Mam nadzieję, że dzisiaj pójdzie Ci lepiej i podołasz. Dasz radę. Myś pozytywnie, przyciągaj pozytywną energię :)

      Usuń
    32. Poszłam tylko na chwilę, ale później śniadanie, a teraz kawa. A po kawie praca, w końcu poniedziałek ;)

      Do napisania i miłego dnia! :)

      Usuń
    33. Do napisania :)
      Owocnej pracy i mało nerwów.. niech spanie na Ciebie morze weny :)

      Usuń
    34. Prawie się udało ;)

      Usuń
    35. Tak. Wtedy tak, dziś mam już inne zadania i koniec ustawiony w innym miejscu ;)

      Usuń
    36. Bliżej drugiej strony? :(

      Usuń
    37. Niby nie, bo tekst jeden, ale nudny i żmudny, więc się wlecze...

      Usuń
    38. Nie, o iPhonach. Mam nadzieję, że religijnego długo nie będzie, bo naprawdę to śmiertelnie nudny dla mnie temat. A z drugiej strony głupio byłoby teraz odmawiać, skoro przebrnęłam już przez chyba pięć ;)

      Usuń
    39. Wprawę może i tak, ale chęci żadnych. No nic, dziś mam parę krótkich tekstów o sukienkach. Też średnie, ale zrobię je sprawnie i zajmę się lepszymi - turystyką :) Ogółem dziś mam pracowity dzień :/

      Usuń
    40. Chęci... z tym to najturdniej... to tak jak u mnie z gotowaniem, pisaniem... jakaś wypalona jestem ;/ przydałby mi się urlop i relaks... Tobie chyba też?

      Usuń
    41. Zdecydowanie.

      No nic, uciekam, inaczej znów przyjdzie mi siedzieć długo. Trzymaj się i do napisania :)

      Usuń
    42. Wzajemnie. Owocneje pracy :*

      Usuń
    43. W miarę. Za to dziś muszę znów przysiąść :/

      Usuń
  2. Z chęcią przyjrzę się tej książce bliżej w wolnej chwili ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mocno polecam, jeśli lubisz takie ponure klimaty :)

      Usuń
  3. Sama fabuła książki bardzo mi się podoba więc jak tylko znajdę tą książce w bibliotece przeczytam ją na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie się bardzo podobają takie klimaty. Idealne na tą porę roku :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś (przynajmniej u nas) konkretnie wieje, ale już nie pada, za to wczoraj i przedwczoraj... Dramat! Od razu nastrój zrobił się wyraźnie arnaldurowy ;)

      Też lubię takie klimaty, ale nie za dużo naraz, bo przeczołga po ziemi ;)

      Usuń
  5. Brzmi ciekawie, ale na razie odpuszczam takie histore. Potrzebuję nastoletniego romansu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro tak, to nie ma co sięgać po Arnaldura ;)

      Usuń
  6. Nigdy nie słyszałam o tym autorze. Może pora to zmienić :)
    Carrrolina Blog-klik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto przynajmniej spróbować :)

      Usuń
  7. Skoro polecasz, to poszperam coś więcej o tym autorze.
    Skandynawskich kryminałów nigdy nie za dużo :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam autora, ale bardzo chętnie po Twojej recenzji się z nim zapoznam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Irlandia mnie przyciąga pod każdym niemal względem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi bardzo ciekawie, zapisuję na mojej liście must have :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytając początek miałam wrażenie, że opisujesz moją rzeczywistość aż zaczęłam się za trupem rozglądać ;p. Taka plugawa książka, że aż mam ochotę przeczytać ale czy w taką pogodę jeszcze bardziej nie dobije? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może dobić, co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości :/ Arnaldur potrafi dobić nawet, kiedy mocno świeci słońce.

      Usuń
  12. Recenzja bardzo zachęcająca :) autora książki nie znam jeszcze ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz dobre, ale ponure kryminały, polecam :)

      Usuń