środa, 28 maja 2025

"Legendy i Latte" Travis Baldree


 „Czasem ludzie nie widzą tego, co mają tuż przed nosem, dopóki prawie się z tym nie zderzą”.

Wybrałam tę książkę zupełnym przypadkiem, sprawdzając biblioteczne nowości. Nie miałam ochoty na nic konkretnego, celowałam w lekkie i przyjemne. I wiecie co, trafiłam idealnie.

sobota, 10 maja 2025

Trzy tęczowe historie

Trochę mnie nie było, ale miałam taki zastój piśmienniczy, że trudno o gorszy. Czytałam dużo, naprawdę dużo, tyle że głównie na Wattpadzie. Papierową książkę skończyłam miesiąc temu, ale im dłużej przymierzałam się do recenzji, tym bardziej wena zapierała się kopytami, że nie, nie piszemy. Ni uja! Jak mawiał pewien polityk, zawsze się trochę g... zmusza. Więc i ja się zmusiłam. Sama siebie wzięłam na sposób i zamiast jednej, mam trzy książki. Właściwie cztery, choć nie do końca. A i z tymi trzema to też tak... Dooobra, lećmy z tym!

czwartek, 3 kwietnia 2025

"Bogowie muszą być szaleni" Aneta Jadowska

Wygląda na to, że u mnie z Jadowską jak u niektórych z kotami. Lubię ją za to, za co inni obniżają oceny jej książkom. Podoba mi się jej lewoskrętność, sympatia do ciężkiej muzyki oraz cięty język. Ale nie cięty jak u bohaterek popularnych erotyków, gdzie służy im głównie do przekomarzań z Alvaro. Cięty i dosadny, co pewnie zrazi co poniektórych.

sobota, 8 marca 2025

"Cud Miód Malina" Aneta Jadowska


Znalazłam w bibliotece zbiór opowiadań autorki, która przekonała mnie do siebie Dorą Wilk, a wcześniej Magdą Garstką. Zbiór cudnie wydany, z okładką, do której same wyciągnęły mi się ręce. Przeczytałam opis i stwierdziłam, że musi mi się spodobać. Miało być ciepło, puchato i z girl power. Miało być z pazurem, skoro w recenzjach pojawił się zarzut, że to feministyczny bełkot. Miało być pięknie, a wyszło, jak wyszło.

sobota, 1 marca 2025

"Sovereign" Raya Morris Edwards


– Czy będziesz moim zwierzaczkiem? – pyta.
Kiwam głową, czując suchość w ustach.
– Mów do mnie, gdy zadaję pytanie – przypomina mi. – Czy będziesz moim małym, brudnym zwierzakiem i pozwolisz mi doprowadzić swoją p*zdę do ruiny?
– Tak, panie – mówię, z trudem łapiąc powietrze. – Już dla nikogo innego się nie nadam.

Dark cowboy romance BDSM z dużą różnicą wieku – to nie miało szansy mi się spodobać. Czemu się zgłosiłam? Z ciekawości. Gdyby książka była napisana dobrze, oceniłabym ją pozytywnie, mimo niechęci do age gap i relacji uległa – dominujący. Tyle że „Sovereign” wypalił mi w mózgu sporo pikseli. Zdiagnozowałam u siebie zespół Tourette'a, bruksizm i przyspieszoną menopauzę. Zadręczałam otoczenie cytatami, żeby nie cierpieć w samotności. Dzieliłam się frustracją, a teraz, po skończeniu, czuję się jak koń po westernie. Oni pewnie też.