Nie było mnie, bo byłam zajęta. Zajęta wiecznym nadrabianiem zaległości, psuciem wzroku pisaniem kolejnych artykułów i prezentacji oraz pracą nad wytworzeniem garbu (jestem na dobrej drodze). Ostatnio byłam też zajęcia psuciem cudzych komputerów - a dokładniej skrzynek pocztowych, serwerów i innych rzeczy, na których się nie znam. Najważniejsze, że nawet nie znając się na tym, mogę mieć swój udział w spitoleniu i zablokowaniu sprzętu dwóch firm. Zawirusiłam komputer i porozsyłało mi się tysiące spamu z firmowego maila.
Raczej nie dostanę świątecznej paczki od żadnego z szefów.
W czym to było... Chyba w "Truman Show"... "Dzień dobry, a w razie gdybyśmy się już dziś nie widzieli, to dobry wieczór i do widzenia". Czy jakoś tak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz