"Elokwencja sardynki. Niewiarygodne historie z podwodnego świata" Bill François
Jaka to sympatyczna książka! Nie pamiętam, kiedy ostatnio czytało mi się coś równie przyjemnie - i nie jest to spowodowane wyłącznie tym, że świat pod powierzchnią wody to jedna z moich, nieco przykurzonych, pasji. "Elokwencja sardynki" podoba mi się pod każdym względem, zarówno merytorycznym, jak i z wyglądu. Ma miły dla oka "średnio biały" papier, który nie męczy wzroku, a wizualnie przypomina mi nieco notes. Bardzo pasowałaby jej zakładka w postaci tasiemki. Jest naprawdę pięknie wydana. Najważniejsze jednak, że to prawdziwa skarbnica ciekawostek o życiu i zwyczajach ryb oraz innych morskich żyjątek. Do tego podanych w gawędziarskiej formie, dzięki której przez kolejne strony przelatuje się jak burza. Aż szkoda ją kończyć, tak dobrze się czyta.
Od razu uprzedzam, że jestem zauroczona tą pozycją i nie znajdziecie tutaj ani krzty obiektywizmu. Jedynie czysty zachwyt. Jak pisałam wcześniej, podwodne krainy to moja pasja. W dzieciństwie wystarczyło usadowić mnie przed telewizorem i włączyć jakiś program z Czubówną o rafie koralowej, wodach Amazonki albo chociaż o wędrówce ryb na tarło. Oglądałam jak zaczarowana. Marzyłam o tym, żeby kiedyś dotknąć wieloryba, obejrzeć (z rozsądnej odległości) balet meduz albo wpłynąć w ławicę sardynek. Poczuć jedność z tym niesamowitym tworem złożonym z setek (tysięcy?) błyszczących rybek, które zmieniają kierunek w ułamku sekundy. Zupełnie jakby były jednym ciałem. Później wybrałam inną ścieżkę edukacji i dziś, zamiast być oceanologiem, dalej oglądam programy przyrodnicze. Albo czytam fantastyczne książki o podwodnych ogrodach.
W tej niewielkiej, stosunkowo skromnej objętościowo (ledwie 200 stron z mini haczykiem) kryje się masa informacji na tematy, które być może nie zaprzątają głowy wielu ludziom, ale wspomnianą głowę daję sobie uciąć, że każdego by zainteresowały. Nie chcielibyście się dowiedzieć, czemu pierdzące śledzie o mało nie wywołały wojny? Albo dlaczego langusty fałszują? Co pewien trąbik może powiedzieć o szalach modlitewnych Żydów z całego świata? Co kierowało twórcami legendy o złotym runie? Które zwierzę jest "kopią okolicy wtapiającą się w morski krajobraz"? Co chińskie robotnice wstrzykują w filety z dorsza?
Uważam, że Bill François stworzył niesamowicie sympatyczną publikację popularnonaukową. "Elokwencja sardynki" trafi w gusta każdej osoby lubiącej poszerzać wiedzę. Zawiera masę ciekawych treści przekazywanych z dużym poczuciem humoru. Widać w niej olbrzymią miłość do morza oraz jego mieszkańców, pasję, którą autor z łatwością zaraża czytelników. A z pewnością mnie. Polecam absolutnie każdemu, na zakup dla siebie, prezent dla bliskiej osoby albo podarunek dla biblioteki. Bo dobrymi rzeczami warto się dzielić.
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu Sonia Draga.
Też bardzo mi się podobała ;) warto mieć na swojej półce, to książka do której będzie można wracać ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, na pewno będę do niej wracać :)
UsuńBardzo, bardzo mnie zachęciłaś do sięgnięcia po tę książkę. No ale co sardynka ma wspólnego z elokwencją, która jest cechą raczej ludzką niż zwierzęcą? :) A jeśli chodzi o dorsze, to słyszałam, że w Chinach wstrzykuje się w nie wodę i substancje chemiczne, m.in. fosforan w dużych ilościach.
OdpowiedzUsuńTutaj słowo-klucz to "raczej" :) Chyba że preferujesz twardy podział na ludzi oraz resztę zwierząt w stylu "uczucia mają ludzie, a zwierzęta instynkt" etc. Przy takim podejściu styl, w którym prowadzona jest ta książka, może nie podejść albo wydawać się czasami infantylny. Ewentualnie ktoś może stwierdzić, że autor mocno "uczłowiecza" wodne żyjątka, bo uznaje jakiś gatunek za gaduły, inny za nieśmiałe, a jeszcze inne za cwaniaki.
UsuńA zerknęłabym :)
OdpowiedzUsuńA zachęcam ;)
UsuńMuszę poszukać ;)
UsuńPoszukaj. Powinno Ci się spodobać :)
UsuńPoczekam az pojawi sie w bibliotece ;)
UsuńTo trochę sobie poczekasz ;P
UsuńZnajc moje biblioteki pewnie tak ;/
UsuńPrędzej czy później (pewnie później niż prędzej) może będzie okazja, żeby ją przeczytać :)
UsuńBiblioteki są fajne, nawet i bez nowości. W tym roku zamierzam czytać dużo więcej starszych książek, właśnie z biblioteki. I własnej półki. Zdałam sobie sprawę, że recenzuję głównie nowości od wydawnictw, a to musi być strasznie nudne dla zaglądających. Enta recenzja tej samej książki na en blogach ;)
Mam nadzijeę ;)
UsuńA to ja wiem.... można wygrzebać staruszka który wciągnie - sama sporo wypożyczam ostatnio młodzieżówki bo nie czuje sie na siłach na powazniejsze książki ;/
Wiem o czym myślisz z tymi recenzjami :) No ciekawe czy zbierzesz sie aby chodzić do biblioteki :P
Nie chcę, żeby to zabrzmiało, jakbym miała zamiar czytać/pisać recenzję pod publiczkę :) Będę czytać wyłącznie to, co sama wybiorę. Tylko starsze :) Aktualnie mam sześć książek wypożyczonych, z dwóch filii. Zapisałam się jeszcze do kolejki do trzeciej, ale finalnie kupiłam tę książkę, więc już nie muszę po nią jechać przez pół miasta. Tak że zbieram się bez problemu ;P
UsuńNo oczywiście i tak trzeba - nic na siłę i wbrew sobie, bez narzuconych reguł... czytanie to przyjemność. Prawda? :)
UsuńA jednak kupiłaś ;D Można i tak :D
Takie czytelnicze perełki warto mieć na swojej półce :)
UsuńMasz rację ;)
UsuńWiem ;)
UsuńZawsze masz rację? :)
UsuńNie :)
UsuńAle zazwyczaj amsz? :D
UsuńCzasem tak, a czasem nie. Fifty fifty ;P
UsuńRównowaga :)
UsuńDokładnie :)
UsuńMusi być :)
UsuńJa się zakochałam w okładce. Widze, że tekst też wart przeczytania :) zapisuje i będę miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńMiej miej, bo to naprawdę przefajna książka :)
Usuńkurczaki, muszę na nią polować w bibliotece!
OdpowiedzUsuńhttps://okularnicawkapciach.wordpress.com/
Może jeszcze jej nie być, bo to dość nowy tytuł. Ale na pewno warto mieć ją na oku :)
UsuńTego typu książki zawsze mnie zaskakują, więc myślę, że rozejrzę się za nią w przyszłości.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Gorąco polecam! :)
UsuńJestem zainteresowany przeczytaniem tej książki o podwodnych zwierzętach. Często wyobrażam sobie powtórzenie fajki z powrotem, aby dotknąć kolorowych ryb.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z Indonezji.
Ty masz o wiele bliżej do kolorowych rybek niż ja :) Mieszkasz w przepięknym kraju, czego ogromnie Ci zazdroszczę.
UsuńPozdrawiam również :)
Nie miałam w planach czytania tej książki, ale teraz zasiałaś we mnie ziarno chęci na lekturę :) Ostatnio zresztą zrobiłam zakupy książkowe i większość kupionych tytułów to pozycje popularnonaukowe. Fikcji mam tyle, że chyba do emerytury nie przeczytam, więc teraz przerzuciłam się trochę na inny rodzaj literatury.
OdpowiedzUsuńNiech to ziarenko kiełkuje ;) Polecam, to taka miła, ciekawa, fajna książka, że naprawdę warto ją przeczytać.
UsuńSame dobre recenzje o tej książce widziałam.
OdpowiedzUsuńBo to dobra książka jest ;)
UsuńWłaśnie widzę 😊
UsuńMyślę, że nie ma powodu (a przynajmniej żaden nie przychodzi mi do głowy), z którego komuś mogłaby się nie spodobać ;)
UsuńJak widać z mojego bloga lubię takie pozycje. Kiedyś gdzieś o niej czytałam, ale teraz dostałam większego powera by to zrobić. Muszę ją przeczytać :D
OdpowiedzUsuńPolecam mocno, powinnaś być zadowolona :)
UsuńZaciekawiła mnie ta książka, może dodam do listy ;)
OdpowiedzUsuńhttps://bloomywitch.blogspot.com/
W razie czego mocno polecam ;)
UsuńZainteresowała mnie ta pozycja. ;)
OdpowiedzUsuńJest przefajna :)
UsuńNigdy jakoś mocno się światem podwodnym nie interesowałam ale z tymi ciekawostkami chętnie bym się zapoznała a książka faktycznie ładna :)
OdpowiedzUsuńBo to ciekawe ciekawostki ;)
UsuńTa książka kusi mnie oryginalnym tematem, super, że ma dużo ciekawostek :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę fajna :)
UsuńFajne to :)
OdpowiedzUsuńFajne :)
Usuń