sobota, 27 listopada 2021

"Trup na plaży i inne sekrety rodzinne" Aneta Jadowska

 

Rozrywkowy kryminał w stylu Joanny Chmielewskiej dla trzech pokoleń kobiet” – trudno o opis, który zniechęciłby mnie bardziej. „Rozrywkowy kryminał” brzmi prawie jak „komedia kryminalna”, czyli hasło tożsame z wystrzałem rozpoczynającym wyścig. A dokładniej ucieczkę gdzie pieprz rośnie. „W stylu Joanny Chmielewskiej” to solidne dorzucenie do pieca w tej panicznej ucieczce. Ilekroć widzę porównanie czyjegoś stylu do twórczości Królowej Kryminału Co to Pióro Ma Ostre Że Klękajcie Narody, Legendarna, Kultowa, Robimy Meksykańską Falę, wiem, że to raczej nie dla mnie. Ktoś lubi, ja nie lubię, de gustibus. Gdybym sugerowała się wyłącznie tym opisem i okładką kojarzącą się z lekką, niewymagającą lekturą, nie sięgnęłabym. Na szczęście w odpowiednim momencie przeczytałam odpowiedni komentarz, który zachęcił mnie do wypożyczenia tej książki w osiedlowej bibliotece. Nie chcę zapeszać, bo to dopiero pierwsza, ale być może znalazłam kolejną ulubioną autorkę.

Historia, którą poznajemy, jest stosunkowo prosta. Po dziesięciu latach do Ustki wraca Magda Garstka, młoda dziewczyna o posturze idealnie pasującej do nazwiska. Wraca na prośbę babci i po trochu też z braku pomysłu na życie. W swoim roboczym planie zakłada spędzenie w miasteczku kilku miesięcy. Tak akurat żeby nieco dorobić, nieco pomóc babci w prowadzeniu pensjonatu i nieco (a może przede wszystkim?) odbudować ze staruszką przykurzoną relację. Niestety plany mają to do siebie, że lubią się komplikować, zwłaszcza gdy niewinny spacer po plaży zamienia się w oczekiwanie na przybycie policji.

Nie będę ściemniać ani się krygować. Mocno wzruszyła mnie ta książka. To nie jest według mnie zwykły kryminał, mimo że pojawia się w nim tytułowy trup. Na szczęście nie jest to też komedia kryminalna, chociaż – co piszę z dużą przyjemnością – humoru tu nie brakuje. I to takiego, który doskonale wpasował się w moje preferencje. Naturalny, niewymuszony, czasem absurdalny, ale zawsze inteligentny. No, wrażliwców może nieco zniesmaczyć rozdział poświęcony wizycie w klubie ze striptizem i bynajmniej nie z powodu striptizu. Ja chichotałam, ale zarykiwałam się też przy pierwszych rozdziałach „Ostatniej arystokratki”, które tak co poniektórych obruszyły. Mogę nie być wiarygodna.

To, co ujęło mnie najbardziej, to nie poczucie humoru pisarki, tak kompatybilne z moim. To coś, co skłoniło mnie do wypożyczenia książki, a co pojawiło się w polecającym ją komentarzu znajomej blogerki. Zaangażowanie społeczne. Są twórcy, którzy zachowawczo nie poruszają trudnych czy kontrowersyjnych tematów. Bujają się radośnie po zagadnieniach przyjemnych, rozrywkowych, bezpiecznych. Zachowują dystans z różnych powodów, nie wnikam z jakich. Nie interesuje mnie, czy kieruje nimi strach przed utratą czytelników, hejtem, czy może po prostu nie mają w danej kwestii zdania. Ich sprawa, choć milczenie bywa nieraz wymowniejsze, niż by chcieli. Tym bardziej doceniam, że Aneta Jadowska nie należy do tej kategorii pisarzy. Przy czym muszę podkreślić, że jeśli macie serce po prawej stronie, poglądy autorki mogą Wam, łagodnie mówiąc, nie odpowiadać.

Trup na plaży” bawi, uczy (m.in. na co uważać w knajpie), a także wprowadza nutę melancholii. Sporo w nim smutku, tęsknoty za bliskimi, którzy odeszli, samotności oraz ukrytego żalu. Główna bohaterka musi znaleźć odpowiedzi na wiele pytań. Musi się dowiedzieć nie tylko tego, jak zginął niefortunny pływak, ale przede wszystkim dlaczego w pensjonacie jej babci panuje taka dziwna atmosfera. I dlaczego Maria nie zjawiła się wtedy w sądzie. Nie polecam czytania podczas PMS. Z drugiej strony, możecie zrzucić na niego winę za zostawienie mokrych śladów na kartkach. Piszę w imieniu koleżanki.

38 komentarzy:

  1. Na razie skupiam się na innych seriach autorki. Skończyłam historie Dory Wilk. Jestem w trakcie przygód Witkacego, więc pewnie i po tą kiedyś sięgnę. Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem dopiero na początku drogi z p. Jadowską, ale już mi się podoba :)

      Usuń
  2. Mam tę książkę na liście - kiedyś do niej dobrnę ;P

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i od tego momentu zainteresowałam się jej twórczością.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooo to ja z chęcią przeczytam. Jadowska ma specyficzny humor w książkach i nie każdemu przypada do gustu, ja przeczytałam kilka ksiązek, coś mam na półce. Jednak ta pozycja po Twojej recenzji bardzo mnie zainteresowała!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam w innych recenzjach zarzuty odnośnie tego humoru czy np. infantylności głównej bohaterki. Cóż, jeśli infantylność polega na tym, że ktoś wygląda jak dziecko, bo jest niski i ma niewinną twarz, do tego nosi bluzy z kolorowymi nadrukami i ma słodką piżamę, to... hm, nie mam pytań ;)

      Usuń
  5. Bardzo lubię tego typu książki i z chęcią bym przeczytała
    Pozdrawiam Kolorowo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem bardzo, ale to bardzo Ci ją polecam :)

      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  6. Zaciekawiło mnie to zaangażowanie społeczne autorki. Ale właściwie jakie tematy społeczne podejmuje w tej książce? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety w innych recenzjach widziałam, że podawano odpowiedź na to pytanie. Jeden (najważniejszy) temat to tajemnica ukrywana przed bohaterką przez większość książki. Zdradzenie jej sporo psuje czytelnikowi. Inne, poboczne, choć wcale nie mniej istotne kwestie to np. motyw pro-life. Czy raczej "pro-life".

      Usuń
  7. Słyszałam o autorce i o tej książce, ale jakoś nie miałam chęci jej poznać. Teraz myślę, że może się skuszę. Zaciekawił mnie humor autorki, może akurat się wpasować w moje klimaty, zainteresowało mnie to zaangażowanie społeczne. Może przeczytam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kojarzę, że podobało Ci się kilka książek autorki, której twórczość w ogóle do mnie nie trafia. Dlatego mam pewne podejrzenia, że śmieszy nas trochę co innego. Ale kto wie, może pani Jadowska akurat Ci podejdzie :)

      Usuń
  8. Dużo dobrego słyszałam zarówno o tej książce, jak i innych powieściach tej autorki. Jednak na razie nie mam w planach jej prozy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział poświęcony wizycie w klubie ze striptizem jest moim ulubionym :) Bardzo polubiłam głównych bohaterów, a uwagę o tym, co daje czytanie wciągnęłam od razu na listę moich ulubionych cytatów. Jednak miałam trochę mieszane uczucia po lekturze, bo słowa "rozrywkowy kryminał" potraktowałam poważnie, a dostałam zamiast komedii, książkę mówiącą w lekkiej formie o poważnych sprawach. Wiem, moja wina, trzeba było się doinformować. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, opisy bywają mocno mylące :) Mnie ten akurat lekko odpychał, a teraz jestem zapisana do biblioteki na kolejny tom.

      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  10. Dla mnie to też brzmiałoby jak coś odrzucającego. Ale dzięki Twojej recenzji, wiem, że może jednak warto się tą książką zainteresować ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Próbuję czytać serię o Dorze Wilk tej autorki i jakoś nie mogę nawiązać z nią chemii. Jednak widzę, że to całkiem inny klimat więc może będzie lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapisuje na listę. Bardzo zaciekawiłaś mnie tą pozycją.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam i cóż, bardzo mnie urzekła ta książka. Idealnie wyważony humor, duża dawka emocji, liczę na ciąg dalszy!
    https://okularnicawkapciach.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, ja też! Czekam w kolejce bibliotecznej na drugi tom :)

      Usuń
  14. Wiedziałam, że Ci się spodoba ❤️ uwielbiam poczucie humoru Anety i na zawsze mnie cieszy, kiedy ogłasza premierę. Jedynie z serią o Nikicie nie jest mi po drodze. Za to Garstki - kłaniam się w pas za poruszony temat przemocy domowej. Subtelnie i dosadnie jednocześnie. Zrobiło to na mnie duże wrażenie. I zdecydowanie nie jest to komedia kryminalna! A w ogóle rozmarzyłam się i chcę wypić czekoladę w takiej właśnie kawiarni, jak opisana w książce😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie mogę się doczekać przeczytania drugiej części :) A taką czekoladę też bym chętnie wypiła :)

      Usuń
    2. Pssst... jest już i trzecia :D Chociaż ja czekam na 4 ^^ Monika nie powinna być pokrzywdzona :P

      Usuń
    3. Ale nie ma jej jeszcze w żadnej bibliotece, do której bym było blisko. Wypożyczyłam raz coś we filii, do której jechałam przez pół miasta. Prolongowałam tyle razy, ile się tylko dało, ale w końcu muszę wybrać się tam ponownie, chociaż strrrasznie mi się nie chce. Więcej tak nie zrobię ;)

      Usuń
  15. Mnie w ogóle irytują opisy porównujące do innej książki czy autora. To jak zaznaczenie, że książka sama w sobie nie jest oryginalna. Myślę, że Jadowska nie potrzebuje porównań, ma swój humor i już swoich fanów. Trupa na plaży nie czytałam ale z pewnością kiedyś po niego sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opisy mogą być irytujące, a - jak widać na moim przykładzie - zniechęcające. Gdyby nie polecenie, pewnie w życiu bym nie przeczytała tej książki, bo odepchnęłoby mnie właśnie to porównanie ;)

      Usuń
  16. Cieszę się, że ci się spodobała. Jednak z tą ulubioną autorką, to rzeczywiście wstrzymajmy konie - Jadowska jest bardzo nierówna. Reprezentacje mniejszości i próba zrozumienia innych są u niej od początku twórczości, ale takie rzeczywiste, wyraźniejsze zaangażowanie społeczne w twórczości to jakoś po 2018, może nawet później - wraz z rosnącą polaryzacją społeczną poglądy Jadowskiej stają się coraz wyraźniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę przeczytać więcej jej książek. Na razie czekam na drugi tom i biegnę do biblioteki. Tej Dory, która nie odpowiada wielu czytelnikom, też jestem ciekawa. Ogółem będę sprawdzać :)

      Usuń