Wydawałoby się, że fabuła „Gdzie jest Bernadette” jest prosta – główna bohaterka nagle znika. Wręcz zapada się pod ziemię i to w trakcie ważnego wydarzenia, przed jeszcze ważniejszym wydarzeniem. Miała wyruszyć z rodziną na Antarktydę, na wycieczkę, którą jej córka Bee wymarzyła sobie jako nagrodę za wyniki w nauce. Tylko, że... Bernadette boi się ludzi. Unika wszelkich interakcji i to do tego stopnia, że w tajemnicy przed mężem zatrudnia wirtualną asystentkę z Indii. Tajemnicza Manjula robi za nią zakupy, opłaca rachunki i załatwia recepty na mocne środki przeciw chorobie morskiej. Podróż na Antarktydę przeraża Bernadette tak bardzo, że myśli nawet o wyrwaniu zębów mądrości. Wszystko, byle tylko wykręcić się od konieczności przebywania na jednym statku z obcymi ludźmi. Podobało mi się jej poczucie humoru i cynizm, podziwiałam jej talent i eko podejście, ale przewracając kolejne kartki, coraz bardziej upewniałam się, że bohaterka potrzebuje pomocy.
Maria
Semple napisała przedziwną książkę-patchwork, która
wciąga tym bardziej, im mniej kartek zostało do końca.
Skonstruowała ją w taki sposób, że nie jest to właściwie
książka, a zbiór materiałów na temat bohaterki. Rozkręca się
powoli, a kolejne informacje poznajemy z dość nietypowych źródeł.
Czytelnicy mają dostęp do maili wymienianych między koleżankami
(nazwałabym je przyjaciółkami, ale czy to dobre słowo?), szefem i
pracownicą, dyrektorem szkoły i rodzicami oraz mężczyzną
zajmującym się likwidacją jeżyn i jego usługodawczynią. Sporo
dowiadujemy się również z raportów policyjnych, sprawozdań
lekarskich, przekazu przypadkowo spotkanego studenta oraz relacji samej Bee, która składa wszystkie materiały
w sensowną całość.
W
trakcie czytania wyobrażałam sobie film, który mógłby powstać
na podstawie tej książki. W mojej wizji przypominał nieco
paradokument – taki, w którym aktorzy siedzą przed kamerą i
czytają kwestie z kartki trzymanej poza kadrem. Każda z osób jest
opisana w stylu „Elgie, mąż Bernadette”, „Audrey, sąsiadka
Bernadette” czy „dyrektor szkoły Bee”. Taki trochę „Dystrykt
9” albo „Czwarty stopień”, ewentualnie nasze poczciwe
„Dlaczego ja”. Jak te kartki z tekstem, „poza kadrem” jest
sama Bernadette. Jej uczucia poznajemy wyłącznie dzięki mailom,
jakie wymienia z Manjulą i jednej wiadomości wysłanej do starego
przyjaciela. Wszystkie pozostałe dane na jej temat to subiektywne
opinie otoczenia. A trzeba przyznać, że od lat bohaterka budzi ogromne zainteresowanie (i sporą niechęć) postronnych. Tym większe, im bardziej stara się chronić
swoją prywatność. Czego się o niej dowiadujemy? Jest uparta i
krucha jednocześnie. Mimo geniuszu nie potrafi poradzić sobie z życiem. Nie pasuje do świata i stara się przed nim
uciec za wszelką cenę.
Oczywiście
wiem, że film powstał i nie przypomina mojej wizji. Z pewnością
go obejrzę, bo jestem ciekawa, w jaki sposób przeniesiono tę
historię na ekran. A co do samej książki, jak pisałam wyżej,
powoli się rozkręca, ale wciąga. Jej nietypowa
konstrukcja może zmęczyć, a nawet zniechęcić, ale
uważam, że warto dać jej szansę. Mnie się podobało.
Za
możliwość przeczytania egzemplarza przedpremierowego bardzo
dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal.
Premiera książki - 31 lipca 2019 roku
Królik cudny:)
OdpowiedzUsuńKsiążka ciekawie się zapowiada, za recenzję dziękuję, jak zawsze:)
Pozdrawiam serdecznie z samego wczesnego poranka:)
Ładny i głupiutki :)
UsuńPozdrawiam równie serdecznie i już popołudniowo :)
Też miałam pozytywne odczucia względem tej książki - żwawa akcja, intrygująca bohaterka, refleksje nadchodzące po lekturze, czego chcieć więcej? Oby więcej takich premier :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się! :)
UsuńTeraz królik będzie na zdjęciach a nie kot? :D
OdpowiedzUsuńKrólik skradł ten wpis i zdjęcie :D
A książka. Nie omieszkam do nie jzarzjeć :D
Nie, to jednak zdecydowanie jest Kotek Książkowy, nie Królik Książkowy ;) To tylko chwilowe, kot całymi dniami okupuje balkon. Nie chcę go przynosić do mieszkania na siłę. Królik, jak coś, może hasać (czasami) po Instagramie :)
UsuńKoto-królik xD
UsuńKot się wyleguje? Urlop sobie wziął? :D Wakacje :D
A królik nie hasa po mieszkaniu? :D
Kiedy jest ciepło, całymi dniami przebywa na balkonie. Do późnej jesieni :)
UsuńKrólik śpi. Wczoraj eksplorował nowe tereny, co mnie zaczyna nieco martwić. Coraz chętniej opuszcza kocyk i drypta po panelach i płytkach. Ma też nowe miejsce do leżakowania - za zasłonką przy drzwiach balkonowych. Jak tak dalej pójdzie, trzeba będzie zapakować w osłonki wszystkie kable. Gdyby nie sikał, mógłby sobie tak biegać, ale póki się nie ogarnie, zapędzam go na kocyk.
Leniuszek :D
UsuńJest ciekawy... chce poznawać mieszkanie :)
a no właśnie... nie czepia się kabli?
To jego drugie imię :)
UsuńNa razie, odpukać, nie. Ale jego hasanie i ciekawość rozwijają się coraz bardziej, więc... zobaczymy. Dobrze, że kupiliśmy 15 metrów osłonek. Jest w co owijać :)
Reaguje na nie? :D
UsuńLepiej już owsinąć bo nigdy nie wiadomo kiedy zechce coś skubnąć ;)
Reaguje tylko na Dziubka i Misiaczka. No i na Koteczka :)
UsuńTeż tak uważam :)
Ale reaguje... A nie każde zwierzątko tak robi:)
UsuńMiała ponad osiem lat, żeby zapamiętać :)
UsuńMiała.. chciała gdyby nie chciała to moze by nie zapamiętała xD
UsuńTo racja. Zwierzaki (przynajmniej koteł) mają wybiórczą pamięć i słuch. Usłyszą otwieraną lodówkę, ale prośby o przyjście z balkonu na noc to już świszczą im koło uszu ;)
UsuńA to nie jest tak, że one reagują na głos a nie tyle na imię.. co właśnie ton głodu, akcent....
UsuńPonownie mi pazurzasty nie działa ;/
UsuńNie, mogę powiedzieć "Dziubek" na sto sposobów i reaguje zawsze. Wie, że jest Dziubkiem :)
UsuńMnie też coś dziś fika :/ Jak tak dalej będzie się zachowywał, w końcu pomyślę o zmianie. Tylko problem w tym, że nie mogę przenosić postów na klon Pazurka na Wordpressie. Plik jest już za duży :/ A jak się przenieść bez postów...
UsuńMądra kotka... bo to kotka :D
UsuńTo nie będzie to samo :( Ale dlaczego ten blog tak fika? Z czego to wynika?
Właśnie tak sobie myślę, że samiczki są fajniejsze. Jakieś takie bardziej kumate i przystępne, bardziej do ludzi. Bobek miał być Pusią, do tego szczerbatą i już wysterylizowaną. Życie na pewno byłoby łatwiejsze ;) No ale.
UsuńNie mam pojęcia :/ Już od dawna ten problem się pojawia. I znika sam, ale później wraca.
Moja Mama mówi ze samiczki są mądrzesze a samce to głupole i jedno im w głowie xD
UsuńMy mieliśmy króliczkę Pusia ale potem wyszła z niej Trusia xD
Pisałaś do moderatorów?
Może coś w tym jest ;)
UsuńNiee, to stary problem. Sporo osób tak ma. To musi być jakiś większy błąd.
Ale tutaj na tym blogu jest wszystko ok. Czyżby to oznaczało zbliżającą się śmierć blogspota?
UsuńMoże problem też w tym, że Pazurek to blog zamknięty? Nie wiem, w każdym razie nic nie zapowiada rychłej śmierci, bo trwa to od paru lat co najmniej i nic się nie dzieje :)
UsuńUf... tyle dobrego :)
UsuńNo nie? :) Choć mój wordpressowy klon jest śliczny, więc gdyby mnie przycisnęła potrzeba przenosin, tak strasznie płakać nie będę. Wczoraj spróbowałam z ciekawości przenieść notki i... dało się! Mam wszystkie, łącznie z komentarzami :)
UsuńZ komentarzami?
UsuńA no tak.. przecież blog spot to nie blox....
Blox miał głupią wymówkę "łamanie praw autorkich.. aby przenieś komentarze musieliby każdego autora pytać czy wyraża zgode na to aby przenieść jego komentarz" Ludzie śmiali się, że to jakieś brednie... lenistwo.. bo i tak były problemy z przenosinami
No nie, to już przesada :/ Nie wyobrażam sobie, żebym miała prosić osoby, które komentowały u mnie np. 12 lat temu i pytać, czy nie ma nic przeciwko przeniesieniu jej komentarzy na inną platformę. Ciekawe, kto to wymyślił...
UsuńTak, z komentarzami. Tylko, że ustawiają się chronologicznie, a nie z sensem. Dziwnie to czasem wygląda :)
Blox xD
UsuńCzyli nici z odpowiadania na komentarze ;)
Nie no, można spokojnie odpowiadać na aktualne. Tylko te ściągnięte są według czasu dodania, nie odpowiadania 😊
UsuńO to mi chodziło :) Ze nie będzie odpowiedzi tylko wrzuci je gdzie indziej :)
UsuńJeśli się kiedyś przerzucę na Wordpress, będzie można pisać i odpowiadać tak jak trzeba. Wszystko się opublikuje tam, gdzie powinno. A te stare, ściągnięte, niech sobie są, gdzie chcą. Ważne, że są :)
UsuńDostałaś zaproszenie? :)
O ile coś nie zacznie szwankować... mam nadzieję, że nie ;)
UsuńNie dostałam. Jakie zaproszenie?
Oby :)
UsuńDo zerknięcia na Pazurka na Wordpressie. Poszło raz jeszcze, dla pewności.
<3
UsuńA gdzie mi zaproszenie wysłałaś?
Na Ervishę dżimejlową :)
UsuńA to mam :)
Usuń:)
UsuńKsiążka mnie zaciekawiła :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Cieszę się.
UsuńPozdrawiam również :)
Mam w planach zarówno film jak i książkę :)
OdpowiedzUsuńStrasznie jestem ciekawa, jak to będzie wyglądało w filmie :)
UsuńYou have a wonderful blog! The topics you write about are very close to me. Thank you for sharing your thoughts!
OdpowiedzUsuńI follow you through GFC! If you want, go to my blog :)
MY NEW POST: BAG OF YOUR DREAMS ♥♥♥
.
UsuńZ wielką chęcią przeczytam! :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńCzytam już kolejna recenzje tej książki I mam coraz większą ochote ja przeczytać
OdpowiedzUsuńNo to tylko czekać na okazję i czytać :)
UsuńSam sposób napisania książki wydaje się ciekawy. Bohaterka również, nabieram coraz większej ochoty na przeczytanie :)
OdpowiedzUsuńNiektórym przeszkadzał ten sposób, nie mogli się skupić na czytaniu i przez to nudzili. Mnie jak najbardziej odpowiada :)
UsuńTemat ciekawy, choć sposób przedstawiania informacji chyba by mnie nie zachęcił. Swoją drogą, Cate na okładce wygląda trochę jak Anna Wintour ;)
OdpowiedzUsuńTrochę tak, choć głównie przez fryzurę :)
Usuń