sobota, 13 stycznia 2018

26. Finał WOŚP



Zawsze byli tacy, co to im coroczne Finały solą w oku. Bo Orkiestra to tylko biedne dzieci wykorzystuje. A potem z tych puszek wysypują pieniądze i sru! - prosto Owsiakowi do kieszeni, na kolejny pałac. Właśnie tak! I na kolejne Woodstocki, a przeca Woodstock to Sodoma i Gomora! W telewizji mówili. Grzelakowa też tak gada, a ona się zna, bo była kiedyś na jarmarku w sąsiednim powiecie.

A poważniej... Wiadomo, że pierwsi do dysponowania cudzymi pieniędzmi są ci, którzy sami nigdy nikomu nie pomogli. Chętnie zajrzą znajomemu do portfela, wytkną mu zarobki, a nowe auto sąsiada stanie im w gardle. Zawsze byli tacy, co sami nic, ale żeby inni też nic. A nie, że zachciewa się tym innym coś chcieć i coś zdziałać. Po co, skoro lepiej siedzieć i krytykować? No i na pewno ci, co im się chce, myślą tylko o tym, jak się nachapać (cudzym kosztem). Czyżby ktoś tu mierzył innych swoją miarą?

Niestety, w narodzie nigdy nie brakowało ludzi durnych, zarówno wśród młodych, jak i starych. Jakkolwiek młodych można jeszcze zrozumieć (brak charakteru, rozpaczliwa chęć zdobycia akceptacji grupy, brak doświadczenia) i mieć nadzieję, że z durnoty wyrosną, tak starych nic nie tłumaczy. Wszak mieli całe życie na nabranie rozumu.

Nagonka na WOŚP trwa od lat, ale ostatnio przybrała na sile. Odkąd do władzy dorwali się ci, co się dorwali, jazgot jest o wiele głośniejszy. Niczym robactwo wyłażące z kanałów, popodnosiły główki przeróżne życiowe miernotki. Widząc zachętę ze strony "góry", same zaczęły poszczekiwać, bardziej ochoczo, z większą radością. Zaiste, dożyliśmy ciekawych czasów. Wcześniej takim było jakoś wstyd przyznawać się publicznie do głupoty, dziś to dla nich wręcz duma.


Mądrości do głowy nikt nikomu na siłę nie wtłoczy. Niejeden belfer na tym poległ. W betonie nie wyrośnie żaden kwiatek. Co więc możemy zrobić? Ano swoje, po prostu. Kwestować, licytować, wrzucać do puszek lub robić przelewy. Paradować dumnie z serduszkami. Albo chociaż wspierać kwestujących uśmiechem, bo wielu z nich zapewne trafi na miernotkę. Sama pamiętam ubiegłoroczną scenkę rodzajową: z tramwaju wysiadły dwie dziewczyny z puszkami i ledwo zrobiły kilka kroków, a zostały oburczane przez grupkę staruszek. Odświętnie ubrane babule (czyżby wracały z mszy?) rzuciły kilka gorzkich słów, po czym, wielce z siebie zadowolone, podreptały w siną dal. Durnego małolata można spacyfikować (oczywiście werbalnie), a co zrobić z taką delikwentką? Niedzielną torebkę wepchnąć do gardła? Raczej nie. Pozostaje wzruszyć ramionami i zignorować. Tak więc wspierajcie jutro kwestujących i całą akcję. A jeśli komuś coś w niej nie pasuje, cóż. Jest tyle innych opcji pomagania potrzebującym, że można się wykazać na dziesiątki sposobów.

* obrazki z sieci

4 komentarze:

  1. Starsi ludzie właśnie powinni być za pomaganiem nawet w taki sposób jak robi to Orkiestra Świątecznej Pomocy i to oni powinni mobilizować młodzież do pomagania innym zamiast się bulwersować.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby powinni, a jednak. I nie da rady przetłumaczyć takiemu, bo się jeszcze usłyszy, że to my się nie znamy. Bo młodzi i pewnie zmanipulowani. Tja.

      Usuń
  2. Od zawsze ja i moi bliscy wrzucamy pieniążki do puszek WOŚP. Powiem więcej, nie wyobrażam sobie, jak można piętnować Owsiaka, jak można go hejtować- zrobił i robił tyle dobrego! Życie ludzkie powinno być ponad podziałami- ale najłatwiej przecież wrzeszczeć z mównicy sejmowej i zakazywać wszystkiego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety w takich (i nie tylko takich) sytuacjach widać wyraźnie, jak duża jest ludzka zawiść. Nieważne, że ktoś daje z siebie wszystko, trzeba go do ziemi przygiąć, do ziemi. Dobrze, że Polacy są przekorni - niejeden wrzucał do puszki więcej, bo "z góry" szło, żeby nie dawać.

      Usuń