Z
jednej strony, okładka "Niedźwiedzia
i słowika" swego czasu tak często przewijała się
po sieci, że mi się opatrzyła. Z drugiej, musiałam, po prostu
musiałam to przeczytać, bo lubię wszystko, co dotyczy mitologii
słowiańskiej, demonów i duszków, z którymi ludzie żyli w
zgodzie, zostawiając im jedzenie w podzięce za opiekę. Później
nadeszło chrześcijaństwo, a że wiara nie lubi
konkurencji, wytrzebiło dawne wierzenia. Pozostały tylko
zabobony takie jak czerwona wstążka. Nawet dziś znajdą się
osoby, które wiążą ją przy dziecięcym wózku, żeby uchronić
potomka przed "złym spojrzeniem". Niektórzy nazywają to
tradycją, a to po prostu zabobon. Chociaż... Właściwie to jedno i
to samo.
Przez stulecia ludzie tłumaczyli sobie
niezrozumiałe zjawiska siłami nadprzyrodzonymi (wir w rzece –
wodnik, pluski w stawie – rusałka, światełko na bagnach –
błędny ognik etc.). Zdaję sobie sprawę, że to tylko sposoby na ogarnięcie umysłem nieznanego, ale i tak lubię czytać słowiańskie
legendy i podania. Nie miałabym nic przeciwko temu, żeby żyły
wśród nas stworki typu domowik, bannik czy waziła. Tylko
trzeba byłoby mieć banię i stajnię. I dom ;)
Wracając
do książki, powieść Katherine Arden to pierwsza
część Trylogii Zimowej Nocy. Jej bohaterką jest niezwykła
dziewczynka, wnuczka niezwykłej kobiety, która pewnego dnia wyszła
z lasu i potrafiła rozmawiać ze zwierzętami. Akcja
"Niedźwiedzia..." rozgrywa się na XIV-wiecznej Rusi, zdecydowanie nie jest to dobry czas dla kobiet widzących i wiedzących więcej (wiedźm). Jak je traktowano w średniowieczu, chyba nie muszę przypominać.
Wiara nie lubi konkurencji.
Mała
Wasilisa Pietrowna szybko się uczy, że musi ukrywać swoje
zdolności przed rodziną. Zwłaszcza przed
macochą, fanatyczką religijną, przerażoną tym, że podobnie jak pasierbica widzi
domowe skrzaty. Anna chętnie nie opuszczałaby cerkwi, a jeszcze
chętniej zamieszkała w klasztorze i nie wychodziła za mąż. Niestety to czasy, w których
kobiety nie mają nic do powiedzenia w zakresie swojej przyszłości.
Narodziny córki to widmo wydatków
i konieczności przehandlowania jej za posag, gdy tylko osiągnie
wymagany wiek. W razie gdyby żaden absztyfikant się nie zjawił,
córka zostanie oddelegowana do klasztoru. Dla kobiety są tylko
dwie życiowe opcje, a ze zdaniem samej zainteresowanej nikt się
nie liczy.
Niektóre
fragmenty trudno mi było przejść bez zgrzytania zębami (a w moim stanie nie powinnam). Wiem,
że piszę o odległej, gęsto zalesionej północy XIV-wiecznej Rusi, ale moje feministyczne serduszko
krwawiło, kiedy natrafiałam na stwierdzenia w stylu: "Rolą
kobiet jest rodzenie dzieci", "otrzymasz duży posag i dasz
mi silnych wnuków", "Wyjść za mąż za przyzwoitego
człowieka i żyć bezpiecznie w jego domu, oddawać cześć Bogu i
rodzić zdrowych synów, to jest prawdziwe i słuszne". Kiedy
czytałam o kolejnym wysmaganiu Wasi rózgą czy kolejnym policzku od
macochy. Albo o obruszeniu kaznodziei, wręcz urażonego
tym, że kobieta śmie patrzeć mu prosto w oczy i zadawać
pytania na temat ikon. Długo by wymieniać. Pytanie, czy tych
perełek było tak dużo, czy wypatrzyłam je, bo jestem wyczulona na
każdy ślad takiego ucisku.
Nietrudno
się domyślić, że niepokornej dziewczynce źle się żyje w takim świecie. Nastoletnia Wasilisa
stanowi dla rodziny spory problem. Wszyscy (poza macochą) ją
kochają, ale się boją – jej i o nią. Szczególnie, że do wsi
przyjeżdża pięknolicy duchowny Konstanty, który szybko zaprowadza
chrześcijański terror i zabrania dokarmiać domowe stworki. Sieje postrach wśród ludzi, grożąc bożym gniewem. Nie widzi, że sam
grzeszy – i to jednym z grzechów głównych. Wróg jest
bliżej, niż można przypuszczać. I wciąż rośnie w
siłę.
Podobała
mi się ta opowieść, choć moim zdaniem „Niedźwiedź i
słowik” byłby wspaniałą baśnią, gdyby napisano ją
ewidentnie dla dorosłych. Widzę potencjał na historię mroczną,
okrutną i krwawą, z potęgującą się atmosferą zagrożenia i
akcentem zmysłowości. Co nie zmienia faktu, że nie mogę się
doczekać, kiedy sięgnę po drugą część. I polecam ten tytuł wszystkim kochającym słowiańskie klimaty.
"Rolą kobiet jest rodzenie dzieci", - pojęcie które jeszcze obowiązywało za naszych babć i dziadków a niektórzy faceci pewnie nadal tak uważają.... trochę ciemnogród ale takie czasy chociaż biorąc pod uwagę XXI wiek to juz dziwi a nawet szokuje
OdpowiedzUsuńCo do samej książki szybko o niej zapomniałam co nie oznacza że nie mogłabym przeczytać drugiej części ;)
UsuńNiestety i dziś są tacy. Co najgorsze, nie tylko faceci :/
UsuńPamiętałam, że jakoś specjalnie Cię nie zauroczyła ;)
UsuńChyba nawet mam gdzieś recenzję xD
UsuńGdzieś zagrzebaną. Pod śniegiem ;)
UsuńNie... znalazłam stary plik z bloxa... wgram na prywatnego wordpressa i zobacze czy tam sie nie zagubiła xD
UsuńJakby coś, masz ją pewnie na Lubimy Czytać :)
UsuńMożliwe xD
Usuń:)
UsuńTak że tego ;)
UsuńTen tego xD
UsuńOżywiona dyskusja ;)
UsuńZawsze jakaś jest ;D
UsuńW sumie racja ;)
UsuńLepsza taka niż żadna xD
UsuńI znowu muszę napisać: w sumie racja :)
UsuńBędzie dziś nowy post, więc uwiesimy się pod nim, może z bardziej intrygującymi tematami ;D
Haha
UsuńA jakaś nowa ksiązka ma być.. słowiańska w tytule coś "na kurzej nóżce" czy jakoś tak xD
O, będę się rozglądać za tą kurzą nóżką ;)
UsuńMi umknęła ta książka. Sama na razie nie planuje jej czytać.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Rozumiem ;)
UsuńO, lubię sięgać do pradawnych wierzeń i legend, więc chętnie przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam raz jeszcze :)
UsuńKsiążka ma dobre opinie i recenzje.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma jej w formie audiobooka, bo ja ostatnio ostatnio tylko słucham.
Pozdrawiam serdecznie jeszcze w starym roku:)
Może kiedyś ją z-audiobookują :)
UsuńPozdrawiam również :)
Biorąc pod uwagę życzenia świąteczne, które usłyszałam aż od 4 członków mojej rodziny, wygląda na to, że współcześnie rodzenie dzieci nadal u niektórych jest jedynym słusznym obowiązkiem kobiet. Przedmiotowe traktowanie nie jest tylko nawiązaniem do średniowiecza. A szkoda :/
OdpowiedzUsuńPoza tym, myślę, że jest to i tak dość dojrzała opowieść jak na ten gatunek. I cieszę się, że będziesz czytać dalej <3 Chociaż drugi tom jest napisany trochę inaczej.
A jeśli chodzi o czerwoną wstążeczkę... Przyjaciółka jest w ciąży i powiedziałam jej o tym zwyczaju. Zostałam wyzwana od wiedźmy :D Ale wstążeczkę i tak jej skombinuję jak przyjdzie na to czas :D
Ech... mnie to chyba nawet nie składali takich życzeń, kiedy już składali. Częściej życzono mi faceta (czyli było to trochę temu), a gdy już był, to ślubu, ogólnie życiowego ogarnięcia się. Czyli oczywiście nie kariery, tylko bycia żoną i matką, bo przecież o czym innym mogłabym marzyć? Nie ma innej opcji ;)
UsuńTo teraz jestem jeszcze bardziej ciekawa. Czytałam w recenzjach, że jest mroczniejsza, więc już przebieram nogami :)
Wiedźmy (uznawane za wiedźmy) to były mądre babeczki :) Dlatego tak je gnębiono. A jeśli mogę zapytać, czemu chcesz skombinować tę wstążeczkę? Pytam z czystej ciekawości, bo zainteresowało mnie, czy chodzi o tradycję czy wierzysz w jej moc :)
Kariera!? Pff! Mamy się realizować jako przykładne żony i matki. A nie jakieś fanaberie nam w głowach. Powinnyśmy się cieszyć, że w ogóle na studia możemy iść (sarkazm! SARKAZM oczywiście!)
UsuńWierzę, że chroni przed urokami. Jeśli ktoś spojrzy złym okiem lub powie coś nieprzyjemnego, to dziecko będzie chronione. Nic nie poradzę, babcia tak mówiła, mama też, przekonanie zostało i ze mną :D
Niestety znam/znałam osobiście indywidua, które tak uważają. Nie wiem, gdzie siedziały, ale kapkę się im przysnęło. Tak z dobre sto lat.
UsuńRozumiem. To znaczy nie do końca rozumiem, ale ślicznie dziękuję za odpowiedź :)
Ja też nie do końca rozumiem :D Ale jak mało co w życiu, to akurat biorę na wiarę :D
UsuńA czemu by nie? :)
UsuńO książce słyszałam wiele dobrego :) pewnie masz racje, że lepsza byłaby w formie dla dorosłych, ale może i tak się skuszę w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłaby Ci się spodobać :)
UsuńTo coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czytałam drugą część "Dziewczyna z wierzy" i przyznaję, że miałam mieszane uczucia. Troszkę zbyt kochano tam zabobony a pokrzywdzono prawosławie, świat nigdy nie jest przecież czarno-biały, choć uważam, że styl ma autorka dobry i faktycznie, ta mitologia była ciekawa i rozbudowana. Uściski.
OdpowiedzUsuńKurczę, nie chcę się na nic nastawiać, ale to, co napisałaś, jeszcze bardziej mnie zaintrygowało i jeszcze mocniej się upewniam, że może mi się spodobać. Ale nie chcę się nastawiać, żeby się czasem nie rozczarować. Bez sensu to napisałam ;)
UsuńNiby nie są to moje klimaty, ale tak dokładniej wgłębiam się w Twój opis i zaczynam myślę, że może jednak warto byłoby dać jej szansę. Zobaczę, jak będzie w mojej bibliotece to wypożyczę :)
OdpowiedzUsuńJak jest w takiej maciupkiej jak moja, to obstawiam, że w każdej innej będzie :)
Usuń"Rolą kobiet jest rodzenie dzieci" - po tym zdaniu pewnie cisnęłabym tą książką na półkę i tyle byłoby czytania :P
OdpowiedzUsuńTo ja, kocia_dama, aż mnie wylogowało :P ;)
UsuńTo było tak irytujące, że nawet tłumaczenie sobie, że takie były czasy i myślenie wielu ludzi, średnio mi pomagało :)
UsuńDokładnie :D
UsuńZdecydowanie jest to pozycja z mojej listy must read
OdpowiedzUsuńTo tylko czekać na przeczytanie. I recenzję :)
Usuńnie słyszałam nic o tej książce, czuję się skuszona.
OdpowiedzUsuńokularnicawkapciach.wordpress.com
Jeśli lubisz takie klimaty, bardzo polecam :)
UsuńMam już ja na oku.
OdpowiedzUsuńJak będzie czas i okazja... ;)
UsuńPodoba mi się okładka :)
OdpowiedzUsuńZ niej samej można już sporo wyczytać :)
UsuńOj, chodzi ta książka za mną już długo! Muszę się w nią w końcu zaopatrzyć ;)
OdpowiedzUsuńTo zachęcam gorąco do zaopatrzenia się :)
UsuńPosiadam tą pozycję i mam zamiar ją przeczytać w najbliższym czasie. Mam nadzieję, że mi przypadnie do gustu ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję ;)
UsuńJak dla mnie, brzmi zachęcająco :) Pewnie też bym trochę pozgrzytała zębami , ale cóż, tak niestety bywało (mam wrażenie, ze nawet niektórzy współcześni ludzie wyznają podobne poglądy na rolę kobiet w społeczeństwie ). Swoją drogą, uważam że mitologia słowiańska to piękne i ciekawe źródło inspiracji, ostatnio chyba coraz bardziej doceniane.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę. Nie mamy się czego wstydzić ani powodu do zazdrości np. Grekom. Nasza mitologia jest przebogata :)
Usuń