Ależ
bym chciała obejrzeć ekranizację tej książki! To thriller przez
duże „T”, wciągający od pierwszych stron i nabierający pędu
z każdym kolejnym rozdziałem. Brzmię, jakbym namolnie go
reklamowała? Bo tak jest. Żałuję, że jeszcze przed przeczytaniem
obiecałam go oddać, bo chętnie zostawiłabym go na półce. No ale
słowo się rzekło, kobyłka u płota, a kod przesyłki
wygenerowany. No i frunie już do mnie najnowsza Yrsa, więc... Leć,
„Ostatni locie” i ciesz innych!
Wiem,
że każdy czyta w swoim tempie, ale w tym konkretnym przypadku
polecam zarezerwować sobie wolny dzień i wygodnie rozsiąść się
na kanapie. Odetnijcie się od świata, tak żeby Wam nikt nie
przeszkadzał. Niech najwyżej donoszą kanapki i kolejne kubki z
gorącą herbatą. Na poznanie czekają dwie kobiety, które
spotkały się na nowojorskim lotnisku i po krótkiej rozmowie
wymieniły biletami. Każda chciała przed czymś uciec, każda
opowiedziała tej drugiej swoją historię. Tylko jedna mówiła
prawdę.
Claire
Cook pozornie wiodła idealne życie u boku męża. Zawsze marzyła o
cieple domowego ogniska, a kiedy weszła do klanu Cooków, była
pewna, że złapała Pana Boga za nogi. Szybko przyswoiła sobie,
jak ma się zachowywać, a przede wszystkim czego nie wolno jej
robić, żeby nie rozgniewać Rory'ego. Zrozumiała, co miała na
myśli ciotka Mary, przebąkując jej beztrosko na jednym z przyjęć:
„W tej rodzinie faceci są naprawdę w porządku pod warunkiem, że
wykonujesz ich polecenia. Spróbuj jednak zachować się
nieodpowiednio, a będziesz miała kłopoty”.
Eva
James nie wyciągnęła od losu najdłuższej słomki, obdarzył ją
za to silnym charakterem i sporą dozą samozaparcia. Radziła sobie
jak potrafiła, a że różnie na tym wychodziła... Podobnie jak
Claire marzyła o rodzinie, z tym, że ta ją straciła, a Eva –
nigdy nie miała. Fantazjowała o tym, co by było, gdyby, aż
w końcu odważyła się to sprawdzić. „Okazało się, że czasami
utrata marzeń może oznaczać odzyskanie wolności”.
Dawno
żadna książka tak mnie nie wciągnęła. Poznajemy obie bohaterki
na lotnisku, przysłuchujemy się ich rozmowie, widzimy, jak
przekazują sobie bilety i życzą powodzenia. Chwilę później
dowiadujemy się, że samolot, którym miała lecieć Eva (a tak
naprawdę Claire), uległ katastrofie. A później poznajemy kolejne elementy układanki. Zegar tyka. Z każdym kolejnym
dniem coraz bliżej do tragedii.
Na
końcu możemy przeczytać rozmowę z autorką i poznać powody,
które skłoniły ją do przelania na papier tej historii. To bardzo
gorzkie powody, mówiące m.in. o tym, jak trudna jest walka z
człowiekiem mającym władzę i pieniądze. Rzucenie mu wyzwania
wymaga olbrzymiej odwagi. Nie każdego na nią stać.
Polecam,
gorąco polecam. I czekam na ekranizację.
Za
możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu
Muza.
No i mnie zaintrygowałaś :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńJa też :) Ciekawe czy i by mnie tak wciagneła :)
UsuńMoże kiedyś będziesz chciała się przekonać :)
UsuńBędę.. wszystko przede mną :)
UsuńZgadza się :) Jakieś plany na weekend? Odpoczynek czy obowiązki?
UsuńNie mam planów... jak zawsze
UsuńZatem można rzec, że będziesz odpoczywać :)
UsuńMożna zresztą i tak nigdzie bym nie poszła... coś ostatnio jestem zmęczona
UsuńMasz możliwość posiedzieć gdzieś tam u siebie pod drzewem, wśród zieleni? Nie w pełnym słońcu, ale złapać choć trochę witaminy D?
UsuńMam i przesiaduje
UsuńChociaż tyle, zwłaszcza że mieszkasz w pięknym regionie.
UsuńRegion regionem... moje miasto nie jest piękne ale działeczka ma sporo zieleni ;)
UsuńJest zieleń, jest dobrze :)
UsuńO tak....
UsuńAż Ci zazdroszczę. Bo może za oknem mam jej sporo jak na to miasto, ale jednak to nie to samo co jakiś duży park czy ciągnące się po horyzont łąki.
UsuńU mnie parku w pobliżu nie ma.. był ale powycinali drzewa i parku nie ma ale i tak to było 3 km od mojego domu
UsuńChyba że tak. To już ja mam bliżej :/
UsuńPlus :)
UsuńFakt :)
UsuńCzęsto tam chodzisz? :)
UsuńNie. Zazwyczaj chodzimy tam, wędrując na zakupy do Lidla, bo po drodze. Tak, żeby sobie posiedzieć, to rzadko. Zwłaszcza teraz bym się tam nie wybrała, bo pewnie ktoś by się przyczepił. To mnie zawsze drażni w (niektórych) facetach - widzą kobietę siedzącą samotnie gdzieś na ławce i czują potrzebę dotrzymania jej towarzystwa. Bo przecież właśnie po to siedzę w samotności, żeby ktoś mi przeszkadzał :/
UsuńTo już nie bojkotujesz Lidla? NIe kupujesz tam pierogów? xD
UsuńHeh... no tak.. mnie w Zamościu ktoś tak zaczepił (chciał pogadać, zaprzyjaźnić się... gadka szmatka ale zachowałam zimną krew) a potem policja za nim chodziła
Pierogów nie kupuję ;) Ostatnio robiłam zakupy w Tesco. Pan mi elegancko przywiózł i wniósł do mieszkania. Chyba do tego wrócę, jeśli nie ogarnę auta, zanim Przemek przyjedzie.
UsuńJUż nie kupujesz? Kiedyś pisałaś, że tak xD chyba ze cos mieszam :)
UsuńO wygoda. A Tesco nie zamknęli?
Kiedyś kupowałam, teraz nie kupuję, ale nie że bojkot, tylko po prostu staram się korzystać z półproduktów. Gotowce to ostateczność i wielka rzadkość. Czasem tylko skuszę się na placki ziemniaczane z Żabki, bo mają dobre. Nie wiem, jaka to firma :)
UsuńZamknęli, ale nie tak, żeby wszystko było nieczynne. Chyba właściwie przejęli, w każdym razie on-line zakupy można robić :)
Nie.. miałaś bojotowac bo kiedyś coś LIdl był zamieszany z cyrkiem czy coś :)
UsuńZabkowa firma xD A lepiłąś pierogi? Lubisz? :)
Wygoda dla Ciebie :)
Tak, ale jak pisałam w pierwszym zdaniu, nie chodzi o bojkot :)
UsuńJakaś firma, którą można dostać w Żabce. W dzieciństwie chyba lepiłam z babcią, ale teraz nie ma opcji. Nie znoszę siedzieć w kuchni, jedzenie ma być gotowe w max godzinę :)
Tak jest. Miłej niedzieli :)
:)
UsuńCzyli jak pierogi to Żabka? :D
Miłej niedzieli <3
Nie. Jak placki, to Żabka ;)
UsuńMiłej kolejnej niedzieli :)
Sama nie pieczesz? :)
UsuńWzajemnie :)
A gdzie tam ;)
UsuńOdwzajemniam odwzajemnienie ;)
Zaciekawiłaś mnie tą książką.
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
Usuń„Odetnijcie się od świata, tak żeby Wam nikt nie przeszkadzał” – ha, tylko jak to zrobić? :) W moim przypadku odcięcie się od świata jest niemożliwe, ciągle mi ktoś przeszkadza. A po książkę chętnie sięgnę, choć domyślam się, co będzie dalej: Claire wykorzysta okazję i ukryje się gdzieś przed klanem Cooków.
OdpowiedzUsuńI coby Ci tu odpowiedzieć, żeby nie wyszło, że spojleruję ;)
Usuńzdecydowanie muszę złapać tę książkę w swoje ręce! wydaje się zupełnie w moim guście!
OdpowiedzUsuńokularnicawkapciach.wordpress.com
To tylko przekonać się, czy masz dobrą intuicję ;)
UsuńKoniecznie muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńOsobiście polecam :)
UsuńCiągle widzę tę ksiażkę ale Ty mi chyba najbardziej zachęcasz :D
OdpowiedzUsuńStarałam się :)
UsuńByliśmy na tygodniowym urlopie, czas z mężem i synem jest zawsze wspaniały. Dodatkowo, sporo odpoczywam kiedy jest mąż, zatem to był dobry weekend
OdpowiedzUsuńHm, teges... No to cieszymy się razem z Tobą.
UsuńZachęciłaś mnie!
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to :)
UsuńPotrafisz zainteresować. O książce już słyszałam i nawet już jestem w jej posiadaniu, więc niebawem ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
To będę czekać na opinię :)
UsuńCzytałam! Była świetna :D
OdpowiedzUsuńRzekłabym, że mocno wciągająca :)
UsuńThriller przez duże "T" to coś, na co mam ochotę ;). Zwłaszcza, że lubię też takie klimaty katastrof lotniczych i zamiany tożsamości/biletów etc. Mam więc już w planach tę książkę i mam nadzieję, że mnie również nie zawiedzie ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję i w takim razie będę czekać, aż przeczytasz :)
UsuńKurde, czytałabym ;) Trochę ostrożnie podchodzę do tak reklamowanych powieści... ale widzę, że tutaj faktycznie warto zaufać recenzjom i po prostu brać w garść i czytać :)
OdpowiedzUsuńJa chyba umiarkowanie rzadko czymś się zachwycam i na pewno nie polecę czegoś, co nie uznam za godne polecenia. Ha, wiem, że pewnie wiele blogerek tak mówi ;)
UsuńMam na oku tę książkę, więc cieszę się bardzo, że to porządny thriller. Mam jeszcze trzy dni urlopu, więc raczej nie zdążę się już zaszyć z książką na cały dzień, ale coś wymyślę :) Już krótki opis fabuły zapowiada bardzo intrygującą historię, wiec narobiłaś mi apetytu na lekturę :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że (moim zdaniem) jest do szybkiego chapnięcia. Bardzo fajnie mi się ją czytało, tak że jeśli będziesz mieć w najbliższym (czy późniejszym) czasie czas ;) to polecam naprawdę :)
UsuńRaczej późniejszym, ale będę miała ją na uwadze na pewno :)
UsuńRozumiem. Pogoda robi się ładna, więc nic tylko korzystać. Póki ładnie i póki nas znów nie pozamykają ;) A czytanie poczeka :)
UsuńOtóż to! Na szczęście jestem przygotowana na ponowne zamknięcie, ponieważ przeprowadziłam się na wieś i mam nawet prywatny las do spacerowania :)
UsuńO jaaa, ale bym tak chciała! Mogłabym mieć kwarantannę cały czas :D
Usuńciekawa i wciągająca pozycja ;)!
OdpowiedzUsuńZgadzam się.
UsuńWładza zawsze dostarcza wrogów i emocje.
OdpowiedzUsuńTo prawda.
Usuńteż o niej pisałam - dobra, choć nie wybitna
OdpowiedzUsuńDobra rozrywka, tak bym to ujęła.
UsuńZawsze można zmienić ten stan ;)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie, lubię takie klimaty. Chętnie przeczytam i dodam na moją listę do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba, kiedy już przeczytasz :)
UsuńCzytam same zachwyty na temat tej książki. Myślę, że to o czymś świadczy
OdpowiedzUsuńCzasem to może być zwodnicze ;)
UsuńPo ostatnim thrillerze, który okazał się telepiącym się maluszkiem, chętnie przesiadłabym się na coś lepszego. Upoluję i ten, tylko też chyba w swoim czasie ;)
OdpowiedzUsuńW swoim czasie :)
UsuńUdał Ci się ten opis, wiesz? Niby jakiś zarys fabuły jest, ale właściwie wciąż nie wiem, o czym jest ta książka, a mimo to nabrałam wielkiej ochoty, żeby ją przeczytać :D
OdpowiedzUsuńNo to jak coś, to będę czekać na recenzję i wrażenia. Mam nadzieję, że książka Ci się spodoba :)
UsuńMasz 100% mojej uwagi i właśnie dodaję książkę do przeczytania! :D Mam wrażenie, że za chwilę i ja będę z niecierpliwością czekać na ekranizację. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :)
Usuń