sobota, 1 sierpnia 2020

"Ostatni lot" Julie Clark


Ależ bym chciała obejrzeć ekranizację tej książki! To thriller przez duże „T”, wciągający od pierwszych stron i nabierający pędu z każdym kolejnym rozdziałem. Brzmię, jakbym namolnie go reklamowała? Bo tak jest. Żałuję, że jeszcze przed przeczytaniem obiecałam go oddać, bo chętnie zostawiłabym go na półce. No ale słowo się rzekło, kobyłka u płota, a kod przesyłki wygenerowany. No i frunie już do mnie najnowsza Yrsa, więc... Leć, „Ostatni locie” i ciesz innych!

Wiem, że każdy czyta w swoim tempie, ale w tym konkretnym przypadku polecam zarezerwować sobie wolny dzień i wygodnie rozsiąść się na kanapie. Odetnijcie się od świata, tak żeby Wam nikt nie przeszkadzał. Niech najwyżej donoszą kanapki i kolejne kubki z gorącą herbatą. Na poznanie czekają dwie kobiety, które spotkały się na nowojorskim lotnisku i po krótkiej rozmowie wymieniły biletami. Każda chciała przed czymś uciec, każda opowiedziała tej drugiej swoją historię. Tylko jedna mówiła prawdę.

Claire Cook pozornie wiodła idealne życie u boku męża. Zawsze marzyła o cieple domowego ogniska, a kiedy weszła do klanu Cooków, była pewna, że złapała Pana Boga za nogi. Szybko przyswoiła sobie, jak ma się zachowywać, a przede wszystkim czego nie wolno jej robić, żeby nie rozgniewać Rory'ego. Zrozumiała, co miała na myśli ciotka Mary, przebąkując jej beztrosko na jednym z przyjęć: „W tej rodzinie faceci są naprawdę w porządku pod warunkiem, że wykonujesz ich polecenia. Spróbuj jednak zachować się nieodpowiednio, a będziesz miała kłopoty”.

Eva James nie wyciągnęła od losu najdłuższej słomki, obdarzył ją za to silnym charakterem i sporą dozą samozaparcia. Radziła sobie jak potrafiła, a że różnie na tym wychodziła... Podobnie jak Claire marzyła o rodzinie, z tym, że ta ją straciła, a Eva – nigdy nie miała. Fantazjowała o tym, co by było, gdyby, aż w końcu odważyła się to sprawdzić. „Okazało się, że czasami utrata marzeń może oznaczać odzyskanie wolności”.

Dawno żadna książka tak mnie nie wciągnęła. Poznajemy obie bohaterki na lotnisku, przysłuchujemy się ich rozmowie, widzimy, jak przekazują sobie bilety i życzą powodzenia. Chwilę później dowiadujemy się, że samolot, którym miała lecieć Eva (a tak naprawdę Claire), uległ katastrofie. A później poznajemy kolejne elementy układanki. Zegar tyka. Z każdym kolejnym dniem coraz bliżej do tragedii.

Na końcu możemy przeczytać rozmowę z autorką i poznać powody, które skłoniły ją do przelania na papier tej historii. To bardzo gorzkie powody, mówiące m.in. o tym, jak trudna jest walka z człowiekiem mającym władzę i pieniądze. Rzucenie mu wyzwania wymaga olbrzymiej odwagi. Nie każdego na nią stać.

Polecam, gorąco polecam. I czekam na ekranizację.

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Muza.

77 komentarzy:

  1. No i mnie zaintrygowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też :) Ciekawe czy i by mnie tak wciagneła :)

      Usuń
    2. Może kiedyś będziesz chciała się przekonać :)

      Usuń
    3. Będę.. wszystko przede mną :)

      Usuń
    4. Zgadza się :) Jakieś plany na weekend? Odpoczynek czy obowiązki?

      Usuń
    5. Nie mam planów... jak zawsze

      Usuń
    6. Zatem można rzec, że będziesz odpoczywać :)

      Usuń
    7. Można zresztą i tak nigdzie bym nie poszła... coś ostatnio jestem zmęczona

      Usuń
    8. Masz możliwość posiedzieć gdzieś tam u siebie pod drzewem, wśród zieleni? Nie w pełnym słońcu, ale złapać choć trochę witaminy D?

      Usuń
    9. Chociaż tyle, zwłaszcza że mieszkasz w pięknym regionie.

      Usuń
    10. Region regionem... moje miasto nie jest piękne ale działeczka ma sporo zieleni ;)

      Usuń
    11. Jest zieleń, jest dobrze :)

      Usuń
    12. Aż Ci zazdroszczę. Bo może za oknem mam jej sporo jak na to miasto, ale jednak to nie to samo co jakiś duży park czy ciągnące się po horyzont łąki.

      Usuń
    13. U mnie parku w pobliżu nie ma.. był ale powycinali drzewa i parku nie ma ale i tak to było 3 km od mojego domu

      Usuń
    14. Chyba że tak. To już ja mam bliżej :/

      Usuń
    15. Często tam chodzisz? :)

      Usuń
    16. Nie. Zazwyczaj chodzimy tam, wędrując na zakupy do Lidla, bo po drodze. Tak, żeby sobie posiedzieć, to rzadko. Zwłaszcza teraz bym się tam nie wybrała, bo pewnie ktoś by się przyczepił. To mnie zawsze drażni w (niektórych) facetach - widzą kobietę siedzącą samotnie gdzieś na ławce i czują potrzebę dotrzymania jej towarzystwa. Bo przecież właśnie po to siedzę w samotności, żeby ktoś mi przeszkadzał :/

      Usuń
    17. To już nie bojkotujesz Lidla? NIe kupujesz tam pierogów? xD

      Heh... no tak.. mnie w Zamościu ktoś tak zaczepił (chciał pogadać, zaprzyjaźnić się... gadka szmatka ale zachowałam zimną krew) a potem policja za nim chodziła

      Usuń
    18. Pierogów nie kupuję ;) Ostatnio robiłam zakupy w Tesco. Pan mi elegancko przywiózł i wniósł do mieszkania. Chyba do tego wrócę, jeśli nie ogarnę auta, zanim Przemek przyjedzie.

      Usuń
    19. JUż nie kupujesz? Kiedyś pisałaś, że tak xD chyba ze cos mieszam :)

      O wygoda. A Tesco nie zamknęli?

      Usuń
    20. Kiedyś kupowałam, teraz nie kupuję, ale nie że bojkot, tylko po prostu staram się korzystać z półproduktów. Gotowce to ostateczność i wielka rzadkość. Czasem tylko skuszę się na placki ziemniaczane z Żabki, bo mają dobre. Nie wiem, jaka to firma :)

      Zamknęli, ale nie tak, żeby wszystko było nieczynne. Chyba właściwie przejęli, w każdym razie on-line zakupy można robić :)

      Usuń
    21. Nie.. miałaś bojotowac bo kiedyś coś LIdl był zamieszany z cyrkiem czy coś :)

      Zabkowa firma xD A lepiłąś pierogi? Lubisz? :)

      Wygoda dla Ciebie :)

      Usuń
    22. Tak, ale jak pisałam w pierwszym zdaniu, nie chodzi o bojkot :)

      Jakaś firma, którą można dostać w Żabce. W dzieciństwie chyba lepiłam z babcią, ale teraz nie ma opcji. Nie znoszę siedzieć w kuchni, jedzenie ma być gotowe w max godzinę :)

      Tak jest. Miłej niedzieli :)

      Usuń
    23. :)

      Czyli jak pierogi to Żabka? :D

      Miłej niedzieli <3

      Usuń
    24. Nie. Jak placki, to Żabka ;)

      Miłej kolejnej niedzieli :)

      Usuń
    25. Sama nie pieczesz? :)

      Wzajemnie :)

      Usuń
    26. A gdzie tam ;)

      Odwzajemniam odwzajemnienie ;)

      Usuń
  2. Zaciekawiłaś mnie tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  3. „Odetnijcie się od świata, tak żeby Wam nikt nie przeszkadzał” – ha, tylko jak to zrobić? :) W moim przypadku odcięcie się od świata jest niemożliwe, ciągle mi ktoś przeszkadza. A po książkę chętnie sięgnę, choć domyślam się, co będzie dalej: Claire wykorzysta okazję i ukryje się gdzieś przed klanem Cooków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I coby Ci tu odpowiedzieć, żeby nie wyszło, że spojleruję ;)

      Usuń
  4. zdecydowanie muszę złapać tę książkę w swoje ręce! wydaje się zupełnie w moim guście!
    okularnicawkapciach.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko przekonać się, czy masz dobrą intuicję ;)

      Usuń
  5. Koniecznie muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciągle widzę tę ksiażkę ale Ty mi chyba najbardziej zachęcasz :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Byliśmy na tygodniowym urlopie, czas z mężem i synem jest zawsze wspaniały. Dodatkowo, sporo odpoczywam kiedy jest mąż, zatem to był dobry weekend

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, teges... No to cieszymy się razem z Tobą.

      Usuń
  8. Potrafisz zainteresować. O książce już słyszałam i nawet już jestem w jej posiadaniu, więc niebawem ją przeczytam.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  9. Thriller przez duże "T" to coś, na co mam ochotę ;). Zwłaszcza, że lubię też takie klimaty katastrof lotniczych i zamiany tożsamości/biletów etc. Mam więc już w planach tę książkę i mam nadzieję, że mnie również nie zawiedzie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję i w takim razie będę czekać, aż przeczytasz :)

      Usuń
  10. Kurde, czytałabym ;) Trochę ostrożnie podchodzę do tak reklamowanych powieści... ale widzę, że tutaj faktycznie warto zaufać recenzjom i po prostu brać w garść i czytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba umiarkowanie rzadko czymś się zachwycam i na pewno nie polecę czegoś, co nie uznam za godne polecenia. Ha, wiem, że pewnie wiele blogerek tak mówi ;)

      Usuń
  11. Mam na oku tę książkę, więc cieszę się bardzo, że to porządny thriller. Mam jeszcze trzy dni urlopu, więc raczej nie zdążę się już zaszyć z książką na cały dzień, ale coś wymyślę :) Już krótki opis fabuły zapowiada bardzo intrygującą historię, wiec narobiłaś mi apetytu na lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że (moim zdaniem) jest do szybkiego chapnięcia. Bardzo fajnie mi się ją czytało, tak że jeśli będziesz mieć w najbliższym (czy późniejszym) czasie czas ;) to polecam naprawdę :)

      Usuń
    2. Raczej późniejszym, ale będę miała ją na uwadze na pewno :)

      Usuń
    3. Rozumiem. Pogoda robi się ładna, więc nic tylko korzystać. Póki ładnie i póki nas znów nie pozamykają ;) A czytanie poczeka :)

      Usuń
    4. Otóż to! Na szczęście jestem przygotowana na ponowne zamknięcie, ponieważ przeprowadziłam się na wieś i mam nawet prywatny las do spacerowania :)

      Usuń
    5. O jaaa, ale bym tak chciała! Mogłabym mieć kwarantannę cały czas :D

      Usuń
  12. ciekawa i wciągająca pozycja ;)!

    OdpowiedzUsuń
  13. Władza zawsze dostarcza wrogów i emocje.

    OdpowiedzUsuń
  14. też o niej pisałam - dobra, choć nie wybitna

    OdpowiedzUsuń
  15. Zawsze można zmienić ten stan ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Coś dla mnie, lubię takie klimaty. Chętnie przeczytam i dodam na moją listę do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Ci się spodoba, kiedy już przeczytasz :)

      Usuń
  17. Czytam same zachwyty na temat tej książki. Myślę, że to o czymś świadczy

    OdpowiedzUsuń
  18. Po ostatnim thrillerze, który okazał się telepiącym się maluszkiem, chętnie przesiadłabym się na coś lepszego. Upoluję i ten, tylko też chyba w swoim czasie ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Udał Ci się ten opis, wiesz? Niby jakiś zarys fabuły jest, ale właściwie wciąż nie wiem, o czym jest ta książka, a mimo to nabrałam wielkiej ochoty, żeby ją przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jak coś, to będę czekać na recenzję i wrażenia. Mam nadzieję, że książka Ci się spodoba :)

      Usuń
  20. Masz 100% mojej uwagi i właśnie dodaję książkę do przeczytania! :D Mam wrażenie, że za chwilę i ja będę z niecierpliwością czekać na ekranizację. ;)

    OdpowiedzUsuń