niedziela, 2 maja 2021

"Miasto duchów" Ben Creed (recenzja przedpremierowa)


Jakie to było dobre! Jakie to było przemyślane, porządnie napisane, prawdziwe i mocne! Dawno nie czytałam tak świetnego kryminału i ciągle jestem pod dużym wrażeniem. „Miasto duchów” to jedna z tych książek, dla których zarywa się noc, a później myśli nad nią, myśli i przeżywa. Rewelacja!

Debiut dwójki autorów ukrywających się pod pseudonimem Ben Creed niesamowicie wciąga już od pierwszych stron. Akcja przenosi nas do 1951 roku, gdzie na torach w mroźnym Leningradzie znaleziono pięć przymarzniętych do szyn zwłok. Różnej płci i w różnym wieku, wszystkie okrutnie okaleczone. Jeden trup zwraca szczególną uwagę śledczych, bo ma czapkę MGB. Od tego momentu milicjanci wiedzą, że muszą być ostrożni. Jeśli dochodzenie będzie ślamazarne, grozi im surowa kara. Jeśli morderstw dokonał ktoś na wysokim stanowisku, a oni odkryją zbyt wiele, grozi im jeszcze surowsza kara.

Nad krajem wisi coraz cięższa chmura stalinowskiej paranoi. Trwają przygotowania do olbrzymiej akcji propagandowej mającej na celu eliminację lekarzy. Nikt nie chce przestać klaskać jako pierwszy po przemówieniach dyktatora. Wszyscy są podejrzani, nikomu nie można ufać. Każdy może donieść na każdego, więc relacje są płytkie, a uśmiechy fałszywe. Jeśli leżysz pobity, nikt ci nie pomoże, bo może pobiła cię milicja. Albo MGB. Twoja krzywda może być zaraźliwa, więc lepiej cię ominąć.

Bo na tym teraz polega bycie Rosjaninem: na pilnym zakrywaniu uszu, żeby niczego nie słyszeć”.

Prócz tego miasto wciąż pamięta okres oblężenia, gdy puste brzuchy doprowadzały ludzi do szaleństwa. Zaledwie dekadę wcześniej na ulicach działy się potworne rzeczy – a w domach jeszcze gorsze. Resztki sumienia nie pozwalały podnosić pokrywki stojących na ogniu garnków, bo wiadomo było, co się w nich gotuje. Ale głód był tak wielki...

W takiej rzeczywistości przychodzi bohaterowi rozwiązać zagadkę tajemniczych zbrodni. Rewol Rossel to artysta, oczytany inteligent, bystry i wciąż wrażliwy, mimo przeżyć oraz wykonywanej pracy. Wzbudza żywą sympatię. W przeszłości był muzykiem, a dziś nosi mundur śledczego. Do milicji wstąpił, aby znaleźć zaginioną siostrę. Dręczony wyrzutami sumienia, szuka jej w każdej kobiecej twarzy. Nawet nie przypuszcza, że przeszłość wróci do niego tak brutalnie i tak szybko.

Nie wiem, które rozdziały pisał Chris Rickaby, niegdyś copywriter, a dziś właściciel agencji reklamowej, ale wiem, które wyszły spod palców Barney'a Thompsona. Drugi pisarz przelał na papier swoją miłość do muzyki, wybierając na bohatera utalentowanego skrzypka. Niestety Rossel już nigdy nie zagra, ponieważ został złamany. Dosłownie i w przenośni, fizycznie i psychicznie. Wystarczył jeden donos, jedno spotkanie z okrutnym czekistą, aby wielka przyszłość, jaka się przed nim rysowała, legła w gruzach.

"W końcu i tak się przyznał. W końcu powiedzieli mu nawet do czego”.

Miasto duchów” to kryminał pełen okrucieństwa, ale i piękna. Perfekcyjnie ukazuje gęstą atmosferę świata, w którym wszyscy muszą być szczęśliwi, ale nikt nie jest. Podczas czytania czuć radziecki zaduch komunałek, gdzie tłoczy się kilkanaście rodzin, bez prawa do prywatności. Smród wspólnych ustępów wyciska łzy z oczu. Ale jest tu też miłość i czułość, mimo wszystko. Mimo oficjalnej pogardy dla inteligencji oraz wymysłu burżuazji, sztuki, ciągle ktoś kojarzy „Zbrodnię i karę”. Mimo szerzącego się donosicielstwa, mimo nieufności, która mieszka w domach, wciąż można na kogoś liczyć. Wspaniale opisana potworna rzeczywistość. A ostatnie strony wprost wyrywają z butów. Podobne emocje czułam jedynie pod koniec „Głosu” Indridasona. 

Jestem zachwycona tą książką pod każdym względem. Stawiam „Miasto duchów” na półce między wspomnianym Arnaldurem a Aleksandrą Marininą i polecam je wszystkim, którzy chcieliby przeczytać nie tylko porządny kryminał, ale po prostu porządną książkę.

Premiera: 4 maja 2021 roku

Za możliwość przedpremierowej lektury bardzo dziękuję Wydawnictwu Rebis.

63 komentarze:

  1. Zachęcasz, ale nie wiem czy mogę sobie pozwolić na nieprzespaną noc ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W każdym razie gorąco polecam. Może na jakieś swobodniejsze popołudnie ;)

      Usuń
  2. Rozejrzę się za nią. Może nie od razu w dniu premiery, ale będę miała ją na uwadze.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi naprawdę świetnie, sama się na nią szykowałam, ale niestety się nie załapałam. Już mi się podoba, że rozgrywa się w czasach "stalinowskiego obłędu".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Lubimy Czytać rozchwytują wszystko jak świeże bułeczki. Już myślałam, że mi się nie uda, bo nie było żadnej wiadomości, a kiedy wreszcie dostałam, skakałam z radości. Naprawdę zachęcam do przeczytania :)

      Usuń
  4. Całą otoczka kryminału brzmi ciekawie. To może być faktycznie dobre i kusi mnie spróbować. Zresztą lubię książki których akcja dzieje się w Rosji w różnym okresie czasowym.

    OdpowiedzUsuń
  5. kusisz mocno!
    Chętnie po taką mocną książkę, która zabiera czas sięgnę!
    https://okularnicawkapciach.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zainteresowałaś wiele osób :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie to, bo książka jest naprawdę godna uwagi :)

      Usuń
    2. Potrafisz zainteresować ludzi :)

      Usuń
    3. To szczera sympatia do książki przeze mnie przemawia :)

      Usuń
    4. Nie pierwsza i nie ostatnia. Prawda? ;)

      Usuń
    5. Zapewne ;) Chociaż będę w tym roku recenzować sporo książek, które ciężko dostać. Więc polecać polecę, ale skąd czytelnicy będą mogli je znaleźć? Nie wiem :/

      Usuń
    6. Niektóre na pewno :) Zajawiłam się na punkcie naszych wierzeń i będę grzebać po sieci, w bibliotekach i w sieci. Uważam, że to bardzo ciekawy temat i warto o nim pisać. To nasze, słowiańskie, a nie jakieś ściągnięte z obcych kultur :)

      Usuń
    7. O tak, tak.. czekam <3

      Usuń
    8. Zagapiłam się na durne filmiki z YT :) Jestem przeszczęśliwa, że udało mi się wypracować dziś normę i mogę z czystym sumieniem iść spać. Dobranoc :)

      Usuń
    9. Durne? Dlaczego durne? :)

      Usuń
    10. Bo głupie :) To były jakieś kompilacje z Tik Toka, totalnie bez sensu, nieśmieszne, ale tak mnie zahipnotyzowały, że obejrzałam chyba ze trzy :)

      Usuń
    11. Można się rozerwać ;)

      Usuń
    12. Można, ale można też w jakiś mądrzejszy sposób spożytkować czas wolny. Na przykład czytając :)

      Usuń
    13. Nie zawsze człowiek ma checi zreszta nie tylko czytaniem czlowiek zyje

      Usuń
    14. Piszę o sobie :) Czytanie jest dla mnie przyjemnością, na którą nie zawsze mam niestety czas.

      Usuń
    15. Dla mnie też przecież :D

      Usuń
    16. A znasz Nevermoor? :) Młodzieżówka ;P

      Usuń
    17. Właśnie czytam o niej na Lubimy Czytać. Młodzieżówka, ale chyba taka dla młodszych niż "naście"?

      Usuń
    18. Nie wiem, nie czytałam ;)

      Usuń
    19. To czemu ją tu przytoczyłaś? Z jakiegoś powodu przyszła Ci do głowy :)

      Usuń
    20. A bo ją osttanio widziałam xD

      Usuń
    21. I nazwą kojarzy mi sie z serialem Evermoor - nie oglądałam xD

      Usuń
    22. Też nie oglądałam.

      Usuń
  7. Brzmi intrygująco! I chociaż to o dawnej Rosji, to mam wrażenie, że obecna też dobrze odnajduje się w tym zdaniu, że wszyscy powinni być szczęśliwi, a nikt nie jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z tym. No ale prezydent to były funkcjonariusz KGB, który doskonale wie, jak trzymać naród za mordki. Niby XXI wiek, a to, co się tam dzieje, jeży włos na głowie :/

      Usuń
    2. I faktycznie czuć różnicę, kiedy się przekroczy granicę. Serio, póki człowiek tego nie doświadczy, to nawet sobie nie zdaje sprawy z tego, jakie mieliśmy szczęście, że ZSRR upadło i że już nie żyjemy w PRL.

      Usuń
    3. Nie byłam tam nigdy i bardzo chciałabym pojechać, bo lubię rosyjską kulturę, język i pejzaże. Ale z drugiej strony trochę się obawiam. W ciągu raptem kilku-kilkunastu lat tyle się pozmieniało i to niestety wcale nie na lepsze...

      Usuń
  8. Coś dla mnie!
    Takie kryminały lubię, a jak jeszcze dodać rosyjskie realia, będę polowała ;)
    P.S. MGB??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Министерство государственной безопасности :)

      Usuń
    2. Zupełnie wyleciało mi z głowy, dzięki :)

      Usuń
  9. Postaram się przeczytać. Nawet lubię kryminały, ale tylko dobre, porządnie napisane, z logiczną zagadką. A takie bardzo trudno mi jest znaleźć.
    "Resztki sumienia nie pozwalały podnosić pokrywki stojących na ogniu garnków, bo wiadomo było, co się w nich gotuje" - co tam się gotowało? Ludzkie mięso?

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla takich książek rzeczywiście warto zarwać noc :) Bardzo zaintrygowała mnie Twoja recenzja. Zapisuję sobie tytuł tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta książka trafiła do mnie przypadkiem. Na początku byłam trochę sceptyczna co do niej, ale im dalej wchodzę w tę historię, tym bardziej się wciągam. Przede mną jeszcze druga połowa, mam nadzieję, że będę równie zadowolona z tej lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To będę czekać z niecierpliwością na opinię :) Ciekawa jestem, co powiesz o zakończeniu, tzn. nie o ostatnich stronach, tylko o pomyśle autorów na spotkanie z winowajcą. Mnie trochę ubawiło, ale finalnie nie wpłynęło na ocenę.

      Usuń
  12. Ja jestem bardzo ciekawa tej pozycji. Będę miała na uwadze

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam ten tytuł na uwadze. O historii Rosji nie wiem za dużo, ale wyobrażam sobie, że atmosfera książki musi być naprawdę mocna. Pewnie mną wstrząśnie i będę czuła irytację, ale lubię, kiedy książka mocno na mnie oddziałuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie spodobała się właśnie dlatego, że sporo uczyłam się o historii ZSRR z racji studiów. Dzięki temu widziałam, jak dobrze autorzy opisali ten gęsty, duszny klimat.

      Polecam! :)

      Usuń
  14. Witam serdecznie Kochana ♡
    Cudowna recenzja. Niestety nie znam tytułu, ale przyznam, że już jestem nim zainteresowana i zaintrygowana. Na pewno będę go miała na uwadze, mam nadzieję że szybko wpadnie w moje ręce :) Twoja recenzja jest jak zawsze fenomenalna!
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja zawsze się zastanawiam, jak się pisze książkę w dwójkę.

    OdpowiedzUsuń