niedziela, 3 października 2021

"Znajdź mnie" Anne Frasier (recenzja przedpremierowa)

Ależ to było mocne! Ależ to było dobre, wciągające i zaskakujące! Już dawno nie czytałam tak znakomitego thrillera! Po serii książek dość dobrych, całkiem w porządku czy średniakach w końcu trafiła mi się prawdziwa petarda. Uwielbiam, kiedy historia nie daje mi spokoju, zmusza do myślenia o niej podczas pracy lub innych spraw. Kiedy odliczam sekundy do chwili, w której będę mogła ponownie do niej przysiąść i poznać rozwiązanie. „Znajdź mnie” to właśnie taka książka.

Było oczywiste, że zgłoszę się po ten tytuł, gdy tylko zobaczyłam okładkę. Od razu przypomniała mi się „Cela” z 2000 roku. Pustynia, uschnięte drzewo i niejasne poczucie zagrożenia – jak nic pierwsze sceny z filmu. W thrillerze Anne Frasier napięcie czujemy przez cały czas. Im bliżej końca, tym większe. Od pewnego momentu akcja pędzi do przodu na łeb na szyję aż do finałowego starcia. Czytelnik zagryza palce z nerwów, czyta jak szalony, żeby dowiedzieć się, czy się uda, czy zdążą, czy nie jest za późno...

Uff! Zwolnijmy. „Znajdź mnie” zaczyna się od rodzinnego spotkania po latach. Nie jest to bynajmniej jedno z tych miłych spotkań, wręcz przeciwnie. Po trzech dekadach w więzieniu seryjny zabójca postanawia wyjawić policji miejsce ukrycia zwłok swoich ofiar. Benjamin Fisher stawia jednak warunek – w wyznaczonym miejscu ma czekać na niego córka, której nie widział od aresztowania. Nietypową prośbę przekazuje jej detektyw Daniel Ellis, zaangażowany w sprawę bardziej, niż chciałby przyznać. Początkowo Reni odmawia powrotu do traumatycznej przeszłości. Ostatecznie poczucie winy każe jej zgodzić się na żądanie ojca i tym sposobem spotykają się na pustyni. Nieoczekiwany finał ich rozmowy wrzuca czytelnika w emocjonalny rollercoaster.

Czytałam tę książkę z wypiekami. Od chwili, w której mała dziewczynka z całej siły dmuchnęła w gwizdek, trudno mi się było oderwać. Robiłam to tylko dlatego, że musiałam zająć się pracą. Elektryzująca fabuła zaprzątała mi głowę dopóty, dopóki nie poznałam odpowiedzi. Czego tu nie ma! Jest detektyw, który od dziecka skupia się na jednym celu. Obsesja zniszczyła jego małżeństwo i stopniowo wyniszcza jego samego. Jest córka seryjnego mordercy, która wyrzuca sobie, że mogła uratować choć jedną ofiarę. Nieprzepracowana trauma zmusiła ją do ucieczki od świata, do którego teraz musi wrócić. Na przypomnienie czekają wydarzenia zagrzebane głęboko w jej pamięci. Reni musi skonfrontować się z faktami, których nie rozumiała jako kilkulatka, a które miały potworne konsekwencje. Prawda zagraża nie tylko jej równowadze psychicznej, ale i życiu kilku osób. Czyżby Fisher ukrywał coś więcej niż miejsca pochówku?

Dawno nie czułam tylu emocji przy czytaniu. Totalnie zniknęłam dla świata. Widziałam rozgwieżdżone niebo nad pustynią i tak samo jak bohaterom zasychało mi w ustach. Słyszałam szum skrzydełek kolibrów. Mocno, naprawdę mocno kibicowałam Reni i Danielowi. Tu dygresja. Niezbyt lubię, gdy autor/ka próbuje zbliżyć do siebie bohaterów w czymś, co nie jest romansem, ale tutaj by mi to nie przeszkadzało. Powiem więcej, łapałam się na zastanawianiu, czy połączy ich coś więcej. Wiem, że będą partnerami przy śledztwach, bo to pierwsza część serii, ale czekałam na jakiś cieplejszy gest. Choćby pogłaskanie po ręce lub odgarnięcie włosów z czoła. Tak dużo przeszli, tyle wycierpieli, oboje są tak bardzo wrażliwi...

Początkowo planowałam puścić książkę w świat w instagramowym rozdaniu, ale tego nie zrobię. „Znajdź mnie” zostaje ze mną, bo jest zbyt świetna, żeby się jej pozbywać. Nie mogę się doczekać kolejnych części. Podsumowując, gorąco polecam.

Premiera: 13 października 2021 roku
Za możliwość przedpremierowego przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Muza.

38 komentarzy:

  1. Czyli ta córka nie odwiedzała go w więzieniu? Ciekawa jestem jej postaci, tego, jak sobie ułożyła życie, czy wspomina ojca, czy odziedziczyła po nim jakieś cechy. Postacie morderców niezbyt mnie ciekawią, za to ich rodzin – jak najbardziej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie odwiedziła go ani razu, bo wyrządził jej straszną krzywdę. Nie wiem, czy można powiedzieć, że ułożyła sobie życie. Jakoś funkcjonowała, z naciskiem na "jakoś".

      Usuń
    2. Też mnie ciekawi ta córka. Opisać to co czuła pewnie było łatwo. Ogółem zachęcasz mocno do książki. Dawno nie czytałam czegoś pełnego emocji, od czego nie mogłabym się oderwać :)

      Usuń
    3. W jednym czasie dotarły do mnie trzy książki od Muzy, a tę powinnam przeczytać ostatnią, bo ma najpóźniej premierę. Ale kiedy zaczęłam, nie mogłam przestać czytać. Tamte poszły w odstawkę, MUSIAŁAM najpierw skończyć tę. Polecam obiema rencyma ;)

      Usuń
  2. Dobra, przekonałaś mnie! Jak obiema rencyma to nie ma o czym gadać :) A na serio, ja też dawno nie miałam w łapkach dobrego thrillera - zwykle to flaki z olejem, albo krwawa jatka aż do obrzydliwości. Także zapisuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapisz, zapisz, bo naprawdę polecam, podpisuję się oboma nazwiskami i rozklejam plakaty, że to świetna książka skazana na sukces :)

      Usuń
  3. Dawno nie czytałam tak entuzjastycznej recenzji ^^ Będę się rozglądała za książką w księgarniach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo i dawno nie czytałam czegoś, co sprawiło mi tyle frajdy przy lekturze :)

      Usuń
  4. Mocno mnie zaciekawiłaś tą recenzją :)

    OdpowiedzUsuń
  5. WOW!! Tak mnie zachęciłaś, że już zamówiłam! Kocham takie historie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że spodoba Ci się co najmniej tak samo jak mnie :)

      Usuń
  6. Dawno nie czytałam tak entuzjastycznej recenzji! Gdyby nie stosy książek, które mam w domu to już zamawiałabym "Znajdź mnie" i zabierała się za czytanie. Rany, nie pamiętam nawet, kiedy sama przeżywałam tak jakąś powieść, jestem mega zachęcona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno nie przeżywałam tak przyjemnego zaskoczenia :) Zazwyczaj mam względne szczęście do czytania i trafiam na książki dobre. Czasem takie o, ale bez dramatów. A tu takie coś, co wyrwało mnie z butów :)

      Usuń
    2. Tak, też dużo częściej oceniam książki po prostu jako dobre albo "może być". Efekt wow zdarza się już coraz rzadziej niestety.

      Usuń
    3. Chyba mamy jakiś przesyt. Za dużo tych książek, za szybko się pojawiają, co chwilę jakaś premiera... Zdecydowanie wolę mniej, a lepiej ;)

      Usuń
    4. Też tak mam. Nie nadążam już zupełnie kto jest modnym pisarzem, kto nowym, jestem daleko w tyle.

      Usuń
    5. Niech inni gonią. My nie musimy :)

      Usuń
  7. Umiem pisać komentarze to ty je wykreślasz bo jesteś nie miła! Stawiam dolary przeciw orzechom że nikt cię nie lubi i jesteś tęcz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aniu, z tego, co piszesz, rysuje się obraz nieszczęśliwej osoby, ale nieszczęśliwej na własne życzenie. Masz parszywy charakter i parszywe poglądy, a takich ludzi się nie lubi. Nikt tutaj nie jest zainteresowany rozmową z tobą, bo nie masz nic ciekawego do powiedzenia poza złośliwościami. Nie jesteś żadną partnerką do dyskusji.

      Twoich komentarzy nikt nie "wykreśla". Są bezwartościowe, więc trafiają do spamu. Ja ich nawet nie zobaczę, jeśli tam nie zajrzę. Nikt tego nie przeczyta.

      Usuń
    2. A to się mylisz bo moje poglądy nie są tak radykalne jak np Arcybiskupa Jędraszewskiego, weź poczytaj sobie co powiedział podczas Mszy. Ja tak ostro nie określam tego zjawiska, zachęcam do leczenia, do poczytania broszurek, do Modlitwy. Wszystkich ludzi trzeba leczyć a nie potępiać. Czy moje poglądy są parszywe w to wątpię, to są wszakże typowe poglądy Polaków. Może słyszałaś iż podczas Procesji Bożego Ciała na Rynku Głównym w Krakowie kilka tysięcy ludzi biło brawa gdy Arcybiskup wyraził swoje zdanie na temat LGTB? Kilka tysięcy pełnowartościowych, wierzących Polaków. Nie chcemy mieć w podręcznikach dla dzieci całujących się les bijek

      Usuń
    3. Chcemy, chcemy :) Miłość jest piękna, więc warto ją pokazywać. Co do Jędraszewskiego, to jeden z najbardziej zdemoralizowanych duchownych, a konkurencję ma dużą. Niestety ma dostęp do mikrofonu, a że głośno ujada, to zwraca uwagę. Za takimi idą ludzie bez własnego zdania, nieumiejący używać mózgu. Na szczęście to mniejszość. Cóż to jest parę tysięcy przy prawie 40 milionach? Chłopina trzepie kasę i miesza w głowach zaślepionym, ale widzi, że jego czas mija. Dlatego tak warczy. Jeśli wierzy w swojego boga, wie, że trafi prosto do piekła. Ale zapewne nie wierzy, jak wielu innych z tej firmy.

      Nazwałam twoje poglądy parszywymi, bo są szkodliwe i krzywdzące. Nie mają nic wspólnego z „typowymi” poglądami Polaków. Nie mierz innych swoją miarą. Nie chodzi mi tylko o kwestię ludzi niehetero, ale i o obrzydliwe teksty o gwałtach czy przemocy domowej. Dla ciebie bicie jest normalne, bo pochodzisz z patologicznej rodziny, ale to wypaczone podejście. To właśnie wymaga leczenia, a nie miłość do osoby tej samej płci. Nie przepracowałaś trudnej przeszłości i dziś wylewa się z ciebie masa frustracji. Z jednej strony mi cię żal, z drugiej odpychasz zachowaniem. Skoro jesteś katoliczką, weź przykład z Jezusa i zacznij być dobrym człowiekiem.

      Usuń
  8. Póki co nie mam w planach tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię takie pozycje, które pozostają w głowie na długo
    Pozdrawiam Kolorowo!

    OdpowiedzUsuń
  10. Skoro to mocny thriller to ja go chcę

    OdpowiedzUsuń
  11. Zaciekawilas mnie ^^ dawno nie czytałam czego podobnego :)

    OdpowiedzUsuń
  12. kolejna książka na półeczkę- będę szukać w bibliotecznych nowościach!
    https://okularnicawkapciach.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam serdecznie ♡
    Pierwszy raz słyszę o tej książce. Premiera już niedługo, super! Przyznam, że bardzo mnie zaciekawiłaś tą recenzją. Lubię książki, które wciągają, które trzymają czytelnika w garści. Temat morderców zawsze lubiłam, zwłaszcza gdy rozszerzał się na ich rodziny. To na pewno bardzo emocjonująca historia, koniecznie muszę ją przeczytać! :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że dopiero po weekendzie promocja ruszy pełną parą. Ja wyrwałam się nieco za wcześnie, ale nie mogłam już wytrzymać, tak bardzo chciałam Wam o niej opowiedzieć :)

      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  14. No takie książki to i ja lubię...

    OdpowiedzUsuń
  15. Oooo to brzmi baaaardzo dobrze! Przed Twoją recenzją nawet o książce nie słyszałam, a teraz dodaję ją do listy do upolowania - dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że spodoba Ci się tak samo jak mnie :)

      Usuń