Bogini, jakie to było cudowne! Po lekturze „Dziewczynki, która wypiła księżyc” byłam urzeczona i oczarowana, ale „Willa, dziewczyna z lasu” bije ją na głowę. Coś czuję, że trudno będzie ją zdetronizować, jeśli chodzi o młodzieżową (dziecięcą?) literaturę. Chętnie kupię ją któremuś dziecku z rodziny, kiedy tylko będę mieć okazję.
Książka opisuje wspaniałą więź łączącą lud Willi z naturą, a raczej pozostałości tej więzi. Dziś zapomnianej, a nawet wyśmiewanej i określanej szyderczo jako działania leśnych czarownic. Tytułowa Willa to młoda dziewczyna, choć bardziej może pasowałoby tu „istota” czy „stworzenie”. Nie jest to człowiek. To dziecko lasu, umiejące się z nim "splatać" w chwilach zagrożenia, a także wysyłające do niego prośby o pomoc. Skutecznie.
Warto podkreślić, że mamy do czynienia z literaturą dla młodszych, ale nie z typową słodką książeczką do czytania przed snem. Poza sielskimi scenkami ukazującymi naturę treść zawiera sporo okrucieństwa. Głównie ze strony ludzi dewastujących las (karczowanie drzew, zabijanie zwierząt, zagarnianie kolejnych połaci zieleni pod budowę torów), ale nie tylko. Zło czai się również w sercu klanu. Bohaterka musi stawić mu czoła i pokazać pobratymcom, że poza „my” istnieje też „ja”. Niestety, będzie to miało swoją cenę.
Moim skromnym zdaniem „Willa, dziewczyna z lasu” to taki „Avatar” w wersji dla młodszych. To piękna, wartościowa lektura, idealna na prezent dla młodego czytelnika. Uwrażliwi na kwestię ekologii oraz troski o Matkę Ziemię. Kto wie, być może zachęci też do rodzinnych spacerów po lesie?
* zdjęcie z sieci
Ciekawa propozycja, może w przyszłym roku się na nią skuszę ;)
OdpowiedzUsuńPolecam na zaś :)
UsuńHm, a nie za dużo tu okrucieństwa jak na książeczkę dla dzieci? Dzieci zwykle bardzo się przejmują scenami zabijania zwierząt. Okładka jest cudna, taka „leśna”. :)
OdpowiedzUsuńNie było na szczęście szczegółowych opisów. Niszczenie lasu i więzi z naturą odgrywało rolę jeśli nie najważniejszego, to bardzo ważnego wątku.
UsuńPrzypomniałaś mi parentingowe forum, na którym matki doradzały sobie, jak i kiedy zacząć okłamywać dzieci, żeby chciały jeść mięso. To prawda, że dzieci są wrażliwe. Chciałabym, żeby nie traciły tej wrażliwości z wiekiem (i mieszaniem w głowie). Myślę, że bardzo ważne są rozmowy z rodzicem. Mądre, bez kłamstw czy manipulacji. Taki rodzic wytłumaczyłby dziecku zagadnienia poruszane w "Willi".
Już wcześniej okładka mnie do niej przyciągała, teraz wiem, że muszę po nią sięgnąć <3.
OdpowiedzUsuń(Gdzie nie zajrzę tam wszyscy Wiedźmina teraz oglądają :P)
Gorąco polecam :)
Usuń"Wiedźmin" już za nami. Fajnie się oglądało, ale nocy nie zarywałam. Rozłożyłam sobie na dwa dni, do jedzenia :)
Wpadła mi w oko, kiedy szukałam prezentu😊 Podobnie jak seria o Serafinie. Myślę, że z Willą zostaniemy ma dłużej, zwłaszcza, że ma się ukazać 2 tom.
OdpowiedzUsuńA jak wrażenia po 2 sezonie? Ja dziś zaczynam😎 Henio rządzi😍
Ja już czekam na przyszły weekend, kiedy będę mieć czas, żeby poczytać drugą część. Niestety nie w papierze, ale co poradzę. Nie znoszę czytać na komputerze, bo robię to kilkanaście godzin dziennie w ramach pracy. Ale dla Willi się poświęcę :)
UsuńSerial był naprawdę spoko. Aż dziwne, że nie było żadnej sceny miłosnej ;) I rzuciło mi się w oczy kilkukrotne nawiązywanie do tego, że Geralt niemiłosiernie śmierdzi. Ale uparciuch ani razu nie poszedł się umyć ;D
uff, znalazłam bloga! zmiana literki, ale się wystraszyłam, że usunęłaś się całkowicie:)
OdpowiedzUsuńhttps://okularnicawkapciach.wordpress.com/
Ano tak, pozmieniałam, gdzie pamiętałam, napisałam komunikat na fejsie, a zapomniałam, że na Wordpressie mogło się nie zmienić :)
Usuńna FB udało mi się znaleźć news:)
Usuń:)
UsuńRecenzja może i krótka, ale jaka treściwa! Sama chętnie sięgnęłabym po książkę!
OdpowiedzUsuńOna jest przepiękna w środku i na zewnątrz :)
UsuńNajpierw sama przeczytałabym tę książkę, a potem poszukała kogoś, komu mogę ją dać na prezent ;)
OdpowiedzUsuńDobra kolejność :)
UsuńOj, aż mam ochotę na tę historię!
OdpowiedzUsuńPolecam! :)
UsuńAvatar w wersji dla młodszych.. hm.. może coś w tym jest. Krzywię się, bo Avatar nie przypadł mi do gustu, a ta książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie! Cieszę się, że się zgadzamy!
OdpowiedzUsuńA jak wrażenia po Wiedźminie? :D
Avatar był taki patetic trochę, ale go lubię. Poza tym widzę sporo odniesień do rzeczywistości, szczególnie stosunek "białego cywilizowanego człowieka" do pierwotnych plemion. Im więcej dowiaduję się na ten temat, tym cieplej patrzę na ten film.
UsuńSerial mi się w miarę podobał, ale oglądaliśmy go bez wypieków. Rozłożyło się odcinki na cały weekend i poszło. Gdyby był fascynujący, pewnie oglądanie skończyłoby się zarwaną nocą ;D