„Nie wiem,czy publiczna krytyka grzechów ludzi Kościoła jest dobra, ludzie słabej wiary tylko przez to odchodzą z Kościoła , nie wiedząc czym są Sakramenty i że Kościół to nie tylko księża; w Kościele są źródła ZBAWIENIA! Taka dyskusja powinna mieć miejsce wewnątrz Kościoła, wśród duchownych i świeckich,którzy będą dyskutować z miłości a nie z nienawiści do Katolicyzmu”.
„znów plucie na Kościół za to, że
znalazł się jakiś pedohomoś ?”
„Rewelacje siekielskich och nie
interesuja mnie nawet jesli sa tam prawdziwe informacje”
„To może odmówimy Nowennę
Pompejańską w intencji o oczyszczenie Kościoła z takich
grzechów??”
Cytowane wypowiedzi pochodzą z profilu
Tomasza Terlikowskiego. Do samego tematu odniosę się później i
wrócę tu z edycją. Zapewne jutro, bo dziś żyję premierą. I strajkiem przedsiębiorców. Chcę Wam tylko przypomnieć o tym
ważnym filmie. Nie zamykajcie oczu.
Uprzedzam, że
- to nie recenzja filmu, tylko moje
wrażenia i emocje. To, co bulgotało i się ulało;
- wpis jest arcyantykościelny, więc jeśli kogoś bolą uszy od krytyki KK, niech lepiej nie czyta. Może poczuć „lekki dyskomfort”.
Im więcej czasu upływa od soboty, tym większe obrzydzenie czuję. Zeszłoroczny film braci Sekielskich pt.: „Nie mów nikomu” zatrząsł polskim katolickim grajdołkiem, ale finalnie z drzewa spadło tylko kilka zgniłych gruszek. Reszta wysoko postawionych urzędników kościelnych dalej obrasta w dobra, totalnie bezkarna. Zarówno pedofile, jak i ich zwierzchnicy czują się bezpiecznie, pewni, że nie ma na nich mocnych. Nic się nie stało.
Żyjemy w kraju, w którym po premierze „Zabawy w chowanego” w końcu wyznacza się członków komisji ds. pedofilii (bo przez 10 miesięcy jakoś nie było czasu), a pierwszym zostaje były prezes Ordo Iuris. To siarczysty policzek wymierzony ofiarom, splunięcie im w twarz i pokazanie, że ich cierpienie nie ma żadnego znaczenia. Ręka rękę myje. Równie „godną” personą byłby Stanisław „DajCiumka” Piotrowicz, zajadły obrońca księdza-pedofila z Tylawy.
Żyjemy w kraju, w którym, jeśli czynu dokonuje duchowny, wspiera się nie gwałcone dzieci, tylko gwałciciela. „Pomoc” dla ofiar ogranicza się do krzyku, że inni też gwałcą. Wszystkim zatroskanym o dobre imię kleru spieszę donieść, że wczoraj TVP wyemitowało film pt.: „Nic się nie stało”. Miał ujawnić, że gwałciciele dzieci to nie tylko księża. Inni TEŻ gwałcą. Ci inni to zamożne i wpływowe osoby z tzw. świecznika. Aktorzy, muzycy, celebryci etc. Do samodzielnej oceny pozostawiam kwestię profesjonalizmu tego projektu. Jego celem nie była obrona ofiar, tylko polskiego kleru metodą „W Afryce biją Murzynów!” Inni też gwałcą dzieci, więc zajmijmy się tymi innymi. Księżom dajmy spokój.
Wybaczcie, że szydzę, ale niedobrze mi się robi, kiedy widzę w sieci ente komentarze tego typu. Ente odbijanie piłeczki „TEŻ”. To ohydne. Nie wiem, czy piszącymi kieruje zła wola, czy zwykła bezmyślność. Uderza mnie, że nawet przez chwilę nie pochylają się nad ofiarami księży, tylko syczą: „To dotyczy nie tylko Kościoła!” Poważnie? Duchowny wykorzystał dziecko, ale zamiast współczucia dla dziecka pierwszą myślą jest „nie tylko księża wykorzystują dzieci!”? Poważnie?
Jeśli kogoś razi moje ciągłe powtarzanie „gwałcą dzieci”, trudno. Pora choć przez moment pomyśleć o ofiarach. O tym, co one czują i jak muszą cierpieć każdego dnia. Przyznam, że ciężko mi zrozumieć ludzi twierdzących: „Jestem wierząca/y, nie będę oglądać tego filmu” albo „To atak na Kościół!” I tu powrót do zdartej płyty „inni też gwałcą”.
Rok temu widzowie ujrzeli niewiarygodną obłudę, bezmiar pychy, arogancji i hipokryzji kleru. Poznali zakłamanie kościelnej instytucji w kwestii zgłaszania molestowania w kancelarii parafialnej. Ofiara zgłasza i zobowiązuje się do milczenia, a księża kłamią, że wyjaśnią sprawę. Dziś widzimy, jak sabotuje się postępowanie, gdy ktoś zgłasza duchownego na policję. Prokuratura Krajowa „subtelnie” sugeruje śledczym, żeby nie przykładali się zbytnio do pracy, jeśli pedofilem jest ksiądz. Ktoś jeszcze ma chęć miauknąć z oburzeniem: „Inni też gwałcą!”? Bo ja mam ochotę krzyczeć ze złości na tupet i zgniliznę wewnętrzną KK. Kasty, która rości sobie prawa do pouczania ludzi, jak żyć, a złapana za rękę, kwituje beztrosko, że też jest grzeszna czy szatan w nią wstąpił. Albo mówi głosem księdza, do którego przyszli rodzice jednej z ofiar, że dobrze się złożyło, że odwiedzają go w Wielki Post. Akurat sobie popości w ramach pokuty za to, co robił ich synowi.
W ubiegłym roku wydawało się, że coś się zmieni. Kler pójdzie po rozum do głowy i oczyści szeregi z pedofilów. Jak przystało na pokornych pasterzy wiodących masy do Boga, zrobi wszystko, żeby świecić przykładem. Tymczasem zareagował agresją i pokazał, że struktura kościelna jest zdegenerowana, od szeregowych kapłanów po same szczyty władzy. Zrobił prostytutkę z logiki, twierdząc, że skoro w więzieniach jest mało pedofili-księży, to znaczy, że jest mało pedofili-księży. A w ogóle to odczepcie się, bo więcej ich wśród murarzy (czemu wytypowali akurat tę grupę?). Wśród reżyserów. A wśród nauczycieli to nawet szkoda gadać. W tym roku próbuje się odgryźć dokumentem o pedofilach-celebrytach. Bo wiecie, inni też gwałcą.
Na koniec o samym filmie. Tomasz Terlikowski z ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim zrobili homoseksualistom niedźwiedzią przysługę, występując jako eksperci. Ich wypowiedzi o lawendowej mafii, pozostawione bez komentarza, szybko stały się argumentem dla homofobów. Chodziło o przedstawienie sieci wewnętrznych powiązań w KK, gdzie każdy ma haka na każdego. A jeśli ksiądz jest uczciwy, i tak nie może nic zrobić, bo grozi mu kara. Niestety nie zostało to wyjaśnione, przez co Ordo Iuris już przebiera nogami, tak mu spieszno do szczucia ludzi na LGBT i wmawiania, że pedofil to to samo co gej. Przypomnijmy sobie, kim jest pierwszy członek ds. pedofilii.
Jak pisałam, to nie recenzja. To moje refleksje po seansie, doprawione goryczą po kolejnych doniesieniach medialnych. Obserwuję z przerażeniem (i złością), co wyprawia polski kler i zastanawiam się, gdzie – i czy w ogóle – jest jakaś granica. Czy prokuraturzy z PK są spokojni, że ich dzieciom nic nie grozi, bo krzywdzone są głównie maluchy z patologicznych, biednych lub zaślepionych religijnie rodzin? Czy oni oraz cała reszta broniąca pedofilii w sutannach patrzą w lustro bez wstydu? A może wystarczy po prostu odwrócić głowę, zatkać uszy i zająć się „swoimi sprawami”? Bo inni też gwałcą?
- wpis jest arcyantykościelny, więc jeśli kogoś bolą uszy od krytyki KK, niech lepiej nie czyta. Może poczuć „lekki dyskomfort”.
Im więcej czasu upływa od soboty, tym większe obrzydzenie czuję. Zeszłoroczny film braci Sekielskich pt.: „Nie mów nikomu” zatrząsł polskim katolickim grajdołkiem, ale finalnie z drzewa spadło tylko kilka zgniłych gruszek. Reszta wysoko postawionych urzędników kościelnych dalej obrasta w dobra, totalnie bezkarna. Zarówno pedofile, jak i ich zwierzchnicy czują się bezpiecznie, pewni, że nie ma na nich mocnych. Nic się nie stało.
Żyjemy w kraju, w którym po premierze „Zabawy w chowanego” w końcu wyznacza się członków komisji ds. pedofilii (bo przez 10 miesięcy jakoś nie było czasu), a pierwszym zostaje były prezes Ordo Iuris. To siarczysty policzek wymierzony ofiarom, splunięcie im w twarz i pokazanie, że ich cierpienie nie ma żadnego znaczenia. Ręka rękę myje. Równie „godną” personą byłby Stanisław „DajCiumka” Piotrowicz, zajadły obrońca księdza-pedofila z Tylawy.
Żyjemy w kraju, w którym, jeśli czynu dokonuje duchowny, wspiera się nie gwałcone dzieci, tylko gwałciciela. „Pomoc” dla ofiar ogranicza się do krzyku, że inni też gwałcą. Wszystkim zatroskanym o dobre imię kleru spieszę donieść, że wczoraj TVP wyemitowało film pt.: „Nic się nie stało”. Miał ujawnić, że gwałciciele dzieci to nie tylko księża. Inni TEŻ gwałcą. Ci inni to zamożne i wpływowe osoby z tzw. świecznika. Aktorzy, muzycy, celebryci etc. Do samodzielnej oceny pozostawiam kwestię profesjonalizmu tego projektu. Jego celem nie była obrona ofiar, tylko polskiego kleru metodą „W Afryce biją Murzynów!” Inni też gwałcą dzieci, więc zajmijmy się tymi innymi. Księżom dajmy spokój.
Wybaczcie, że szydzę, ale niedobrze mi się robi, kiedy widzę w sieci ente komentarze tego typu. Ente odbijanie piłeczki „TEŻ”. To ohydne. Nie wiem, czy piszącymi kieruje zła wola, czy zwykła bezmyślność. Uderza mnie, że nawet przez chwilę nie pochylają się nad ofiarami księży, tylko syczą: „To dotyczy nie tylko Kościoła!” Poważnie? Duchowny wykorzystał dziecko, ale zamiast współczucia dla dziecka pierwszą myślą jest „nie tylko księża wykorzystują dzieci!”? Poważnie?
Jeśli kogoś razi moje ciągłe powtarzanie „gwałcą dzieci”, trudno. Pora choć przez moment pomyśleć o ofiarach. O tym, co one czują i jak muszą cierpieć każdego dnia. Przyznam, że ciężko mi zrozumieć ludzi twierdzących: „Jestem wierząca/y, nie będę oglądać tego filmu” albo „To atak na Kościół!” I tu powrót do zdartej płyty „inni też gwałcą”.
Rok temu widzowie ujrzeli niewiarygodną obłudę, bezmiar pychy, arogancji i hipokryzji kleru. Poznali zakłamanie kościelnej instytucji w kwestii zgłaszania molestowania w kancelarii parafialnej. Ofiara zgłasza i zobowiązuje się do milczenia, a księża kłamią, że wyjaśnią sprawę. Dziś widzimy, jak sabotuje się postępowanie, gdy ktoś zgłasza duchownego na policję. Prokuratura Krajowa „subtelnie” sugeruje śledczym, żeby nie przykładali się zbytnio do pracy, jeśli pedofilem jest ksiądz. Ktoś jeszcze ma chęć miauknąć z oburzeniem: „Inni też gwałcą!”? Bo ja mam ochotę krzyczeć ze złości na tupet i zgniliznę wewnętrzną KK. Kasty, która rości sobie prawa do pouczania ludzi, jak żyć, a złapana za rękę, kwituje beztrosko, że też jest grzeszna czy szatan w nią wstąpił. Albo mówi głosem księdza, do którego przyszli rodzice jednej z ofiar, że dobrze się złożyło, że odwiedzają go w Wielki Post. Akurat sobie popości w ramach pokuty za to, co robił ich synowi.
W ubiegłym roku wydawało się, że coś się zmieni. Kler pójdzie po rozum do głowy i oczyści szeregi z pedofilów. Jak przystało na pokornych pasterzy wiodących masy do Boga, zrobi wszystko, żeby świecić przykładem. Tymczasem zareagował agresją i pokazał, że struktura kościelna jest zdegenerowana, od szeregowych kapłanów po same szczyty władzy. Zrobił prostytutkę z logiki, twierdząc, że skoro w więzieniach jest mało pedofili-księży, to znaczy, że jest mało pedofili-księży. A w ogóle to odczepcie się, bo więcej ich wśród murarzy (czemu wytypowali akurat tę grupę?). Wśród reżyserów. A wśród nauczycieli to nawet szkoda gadać. W tym roku próbuje się odgryźć dokumentem o pedofilach-celebrytach. Bo wiecie, inni też gwałcą.
Na koniec o samym filmie. Tomasz Terlikowski z ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim zrobili homoseksualistom niedźwiedzią przysługę, występując jako eksperci. Ich wypowiedzi o lawendowej mafii, pozostawione bez komentarza, szybko stały się argumentem dla homofobów. Chodziło o przedstawienie sieci wewnętrznych powiązań w KK, gdzie każdy ma haka na każdego. A jeśli ksiądz jest uczciwy, i tak nie może nic zrobić, bo grozi mu kara. Niestety nie zostało to wyjaśnione, przez co Ordo Iuris już przebiera nogami, tak mu spieszno do szczucia ludzi na LGBT i wmawiania, że pedofil to to samo co gej. Przypomnijmy sobie, kim jest pierwszy członek ds. pedofilii.
Jak pisałam, to nie recenzja. To moje refleksje po seansie, doprawione goryczą po kolejnych doniesieniach medialnych. Obserwuję z przerażeniem (i złością), co wyprawia polski kler i zastanawiam się, gdzie – i czy w ogóle – jest jakaś granica. Czy prokuraturzy z PK są spokojni, że ich dzieciom nic nie grozi, bo krzywdzone są głównie maluchy z patologicznych, biednych lub zaślepionych religijnie rodzin? Czy oni oraz cała reszta broniąca pedofilii w sutannach patrzą w lustro bez wstydu? A może wystarczy po prostu odwrócić głowę, zatkać uszy i zająć się „swoimi sprawami”? Bo inni też gwałcą?
*plakat z profilu Tomasza Sekielskiego
Czekam na ten film.
OdpowiedzUsuńI jakie wrażenia?
UsuńFajnie, że przypominasz. Będę sprawdzać czy dodałaś aktualizację tego posta.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Siedziało mi to w głowie i kotłowało się, aż w końcu się ulało.
UsuńGłośno o tym filmie
OdpowiedzUsuńAno.
UsuńI będzie głośno
UsuńMam nadzieję, chociaż widzę bardzo intensywne starania, żeby temat znów przycichł i było, jak jest.
UsuńRodzice mi mówili ze dwa dni temu na TVP1 jakis kontrowersyjny film leciał ale nie wiem co to było... wiesz moze?
UsuńTak. Piszę o tym w moich refleksjach (dokładnie trzeci akapit), ale zakładam, że wzięłaś sobie do serca moje ostrzeżenie o antykościelnym charakterze notki i nie czytałaś. To dokument Sylwestra Latkowskiego "Nic się nie stało".
UsuńWiesz... ja ostatnio czytam a zapominam... nie mam głowy, za dużo problemów, za dużo tego wszystkiego... :(
UsuńJeśli będziesz ciekawa, spokojnie znajdziesz w sieci masę informacji o tym filmie. To już w Twojej gestii.
UsuńNie oglądałam tego filmu, może wiele osób mi go polecało. Nie przepadam za Kościołem jako instytucją. Wierzę i praktykuję, ale to co wyprawiają księża naprawdę czasami strasznie mnie wkurza. W swoim życiu poznałam naprawdę takich z powołaniem, jednak tyle samo mogę znaleźć bez niego. Nie uważam, że o takich rzeczach powinno się mówić tylko wśród niewielkiej grupy. Takie sprawy powinny być nagłaśniane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Biblioteka Feniksa
Nagłaśniane i przede wszystkim karane, a nie tak jak teraz. Wyciszyć, przenieść sprawcę na inną parafię, a najlepiej do tego zrzucić winę na dziecko.
UsuńBędę czekać na edycję posta!
OdpowiedzUsuń"Nieco" mnie poniosło z długością, a i tak srogo poobcinałam pierwotną wersję.
UsuńTo nie jest temat, który dałoby się zamknąć w 1 zdaniu. Takie teksty też trzeba pisać i trzeba dawać upust takim emocjom. Ja się boję ten film obejrzeć, bo obawiam się obrzydzenia, które będę czuła już po wszystkim. Nie jestem wierząca, ale nawet gdybym była, to nie umiałabym wierzyć w polski kościół, wiedząc co oni wyprawiają i co naprawdę rozumieją jako moralność.
UsuńMyślę, co więcej, jestem pewna, że ci wszyscy na wysokich stanowiskach, którzy sami krzywdzą albo przymykają oczy na krzywdę, też są niewierzący. Mnie samej coraz bliżej do ateizmu, kiedy się temu przyglądam.
UsuńFilm jest gorzki. Otwiera oczy na to, co wielu chętnie by rozmyślnie przegapiło. Bo tak lepiej się żyje.
Ja się obawiam, że oni są wierzący, tylko ich wiara poszła w złym kierunku, robią jakąś własną interpretację wartości. W ogóle już nie zdają sobie sprawy, że coś jest nie tak i to zakrawa o jakiś średniowieczny fanatyzm :/
UsuńTak się wtrace (przepraszam) ale Redhead mnie zaintrygowała - zwróciła uwagę na ważną rzeczy...o tym, że ludzie przewartościowali sobie zycie, to co kiedyś się liczyło obecnie nie ma znaczenia a górę biorą inne aspekty, które nie koniecznie są właściwe. To jest przykre a nawet przerażające... to czym kierują się ludzie
UsuńDobrze powiedziane. Nie wiem, co przeraża mnie bardziej - że oni tak robią, czy że znajdują taki wielki poklask. Od razu przypomniały mi się sceny z sądu, w którym miała być rozprawa jednego z pedofilów. Nie pamiętam teraz, kto to był, w każdym razie otaczał go tłum obrońców, a on sam wkroczył na salę sądową jak Mesjasz, z psalmem na ustach. Brak słów, naprawdę brak słów...
UsuńWładza i pieniądze. Bardzo łatwo się w tym zatracić, a kiedy jeszcze wmiesza się do tego religię, wychodzi coś bardzo paskudnego. A pomyśleć, że zaczęło się od ubogiego cieśli.
UsuńWłaśnie - władza i pieniądze. Na tych najwyższych szczeblach religia jest chyba tylko przykrywką do uzyskania władzy i pieniędzy :( A to nie o to w tym wszystkim chodziło.
UsuńJakby nie można było tego nie mieszać ale w sumie tak było od zawsze już od czasów Słowian... religia aby zdobyć władze i siłę, zagarnąć terytorium lub utrzymać pozycje...
UsuńGdyby Jezus pojawił się dziś na świecie, pewnie źle by skończył. W najlepszym razie w zakładzie psychiatrycznym.
UsuńSzybko odkryto, że właśnie zmieszanie tego ze sobą przynosi olbrzymie korzyści. Nie wiem, co mogłoby to zatrzymać. Tzn. wiem. To, co stało się w Irlandii. Może kiedyś doczekamy się takiej rewolucji w Polsce, gorąco o tym marzę.
UsuńRewolucja może przynieść różne skutki
UsuńMożesz rozwinąć tę myśl?
UsuńMoże być wszczęta w celu uzyskania celu, w jakimś celu z zamiarem a efekt może okazać się inny
UsuńNapisałaś to samo, tylko innymi słowami :/ Czy oczyszczenie Kościoła z pedofilów może mieć jakieś złe skutki? Ja bym bardzo chciała, żeby dokonała się rewolucja taka jak w Irlandii. Raz, a porządnie, bez mataczenia.
UsuńTo jest wskazane.. potrzebne.. chodziło mi o fakt, że człowiek moze chcieć jednego a w rezultacie zacznie wchodzić w kolejne "bagno" i wyjdzie coś nowego, nie koniecznie dobrego. A porządek trzeba zrobić nie tylkow kościele
UsuńPrzede wszystkim w Kościele. On jako jedyny udaje, że pełni jakąś wyjątkową misję, moralizuje i poucza, jak mamy żyć. Twierdzi, że księża są pośrednikami między Bogiem a ludźmi, więc kreuje swoich pracowników na jakichś nad-ludzi. Żadna inna grupa nie jest taka bezkarna, nie chroni tak swojego personelu i nie próbuje stawiać prawa boskiego ponad ludzkim. Więc przede wszystkim w Kościele. Nie twierdzę, że gdzie indziej nie ma czego sprzątać.
UsuńW sumie racja... to co się tam dzieje zostaje za murami a dopiero po latach wychodzą szwindle, spiski i człowiek łapie sie za głowę
Usuńjest przerażony
UsuńA takie porządki to trzeba zrobić wszędzie
UsuńAha.
UsuńA co nie? Porządek powinien być
UsuńCzekam więc na recenzję, bo pierwsze słyszę o filmie, ale bardzo zainteresował mnie opis. :)
OdpowiedzUsuńA tu nie ma recenzji, tylko bardziej... nie wiem sama... Emocjonalny słowotok.
UsuńRaczej go nie obejrzę.
OdpowiedzUsuńTemat trudny i nie dotyczy tylko środowiska kościelnego!
Pozdrawiam
To film o pedofilach w kościele, więc jest poświęcony pedofilom w kościele.
UsuńBędę oglądać! Na pewno będzie sztos!
OdpowiedzUsuńPoprzedni był wstrząsający, ten dołuje. Oprawcy żyją sobie w najlepsze i śmieją się w twarz pokrzywdzonym.
Usuńeh, mi jako katoliczce to zawsze jest wstyd za kościół w takiej chwili. Widzę jego wielką słabość i brak refleksji....
OdpowiedzUsuńokularnicawkapciach.wordpress.com
Brak chęci zmian i ataki nie świadczą o tym, że chce być dla ludzi, niestety...
Usuń.
OdpowiedzUsuńJa chodzę do kościoła. Jestem właśnie tego zdania, że źli księża są po to aby ludzie się właśnie od Kościoła odwracali. Trochę jak z grą w bilarda. Szatan uderza w nadrzędną kulę aby wywrzeć wpływ na innych. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOd kilku lat nawet nie wyobrażam sobie pójść do kościoła. To co wyszło na jaw jest zbyt straszne by przymykać na to oczy, a to co się z tym robi, jak te sprawy się rozwiązuje budzi mój gigantyczny sprzeciw! Nie mówiąc o braku rozdziału kościoła od państwa, to co się tu momentami wyrabia to po prostu skandal. Nie można tego przemilczać i bardzo dobrze rozumiem, że Ci się "ulało". Pedofilia jest OBRZYDLIWA po prostu, ale to, że dopuszczają się jej osoby cieszące się szczególnym zaufaniem społecznym... To jest okropne i okrutne i należy to raz na zawsze ukrócić.
OdpowiedzUsuńNa "dzieło" pana Latkowskiego spuszczę zasłonę milczenia z bardzo wielu powodów.
Nie oglądałam i oglądać raczej nie będę. Nie dlatego, że boli mnie krytyka panów w sukienkach, wręcz przeciwnie, łącze się z Tobą w Twoim antyklerykalizmie. Nie planuję oglądać, bo mam świadomość jak to wygląda i nie widzę potrzeby psucia sobie nerwów. Ten film powinni zobaczyć ci, co nie mają pojęcia jaka jest prawdziwa twarz kościoła, nie ci, którzy ją znają.
OdpowiedzUsuńNa temat kontr-filmu telewizji rządowej nawet się nie wypowiem. Szkoda słów. A tym wszystkim, co krzyczą "inni też gwałcą" życzę, żeby samochodem każdego z nich odjechał złodziej krzyczący "inni też kradną", a drugi z identycznym okrzykiem wyniósł im z domu telewizor.
Mam nadzieję, że wreszcie ktoś się odważy zrewolucjonizować Kościół i znajdzie na to skuteczny sposób.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Uwielbiam chowanego ^^ ta książka może okazać się ciekawa ;)
OdpowiedzUsuń